Istnienie

Jeszcze rano było mi tak dobrze, jeszcze wszystko było w porządku, a teraz coś we mnie pękło – jakby wrzód pełen ropy – i zalało mi serce. Bogowie, nie mogę. Mam już dość wszystkiego – i tego świata, i samej siebie. Te huśtawki nastrojów bardziej mnie wykańczają niż ciągłe cierpienie. Jestem zmęczona sobą i tymi myślami. W ogóle – wszystkim jestem zmęczona, ten świat jest ponad moja wytrzymałość. A jednak wciąż mnie tu coś trzyma i nie zawsze jestem przekonana czy wiem co.

Kim ja właściwie jestem? Czym? Błędem natury, wypadkową tych błędów, kosmicznym śmieciem, słodkim wirusem, zabawką w czyiś znudzonych rękach, próbą, experymentem, marzeniem, snem? Bo jestem. Nawet jeżeli ten świat cały jest nierzeczywisty i wszystko wokół jest kłamstwem, marą – to ja jestem na pewno, mimo że nie potrafię dowieść swojego istnienia w żaden stosowny sposób; mam świadomość swojego bytu, czymkolwiek on jest. Nawet jeżeli to wszystko w rzeczywistości wygląda zupełnie inaczej, to przecież ja jestem – gdzieś, czymś – jestem, właśnie poprzez posiadanie tej świadomości istnienia – oraz przez myślenie. We wszystkim mogę się mylić, ale w tym nie. Mogę nawet nie istnieć dla innych, ale istnieć w ogóle – na pewno istnieje, nawet jeżeli nie jestem w stanie tego dowieść. Chociaż wcale nie jestem przekonana czy to jest powód do radości. czasami wręcz przeciwnie – ze wszystkich sił chciałoby się w ogóle nie istnieć.

16 Replies to “Istnienie”

  1. Cogito, ergo sum?
    Cogito, ergo erro…
    Cogito, ergo doleo.
    ———————–
    Czuję coś takiego: niech to moje życie życie się toczy, ale bez mojego udziału. Ja mam ochotę pojechać na wakacje, które mogą trwać wiecznie.
    I tylko ten strach, ta ciekawość, a co jest za zakrętem?…
    Po co to wszystko, wysilać się i udawać, że zależy na tym istnieniu, skoro tak nie jest. Dla kogo
    Chęć przetrwania to najgorsze przekleństwo
    A inni tylko omijają chorego członka społeczeństwa, który mógłby zarazić ich śmiercią. A gdyby cały świat przestał istnieć nagle… Co za radość. Wszystko naraz pstryk i nie ma…
    Ninawiść? Chęć zemsty? Kto wie…

  2. Czy to ważne kim jesteś? Ważne abyś sama sie z tym czuła dobrze. I tu tkwi sedno problemu… Ludzie to jedyna choroba na ziemi, gdyby to ode mnie zależało, dawno bym ją wytępił.

    Upić sie i umrzeć… niekoniecznie w tej kolejności… tak poproszę raz.

  3. I czas mnie wchłania z wolna, dni za dniami płyną
    Niczm śnieg, co wciąż sypie na bezwładne ciało;
    Dziś wzrokiem obejmuję z góry ziemię całą
    I nie szukam już na niej schronienia przed zimą…

  4. Niepokoić sie? O co?

    że kiedyś Sethrea pożegna to coś zwanego życiem?

    nie ma sie czym niepokoić: śmierć, szczególnie ‘własnoręczna’, to uwolnienie, to brak cierpienia, to wieczne szczęscie.
    Szkoda tylko, że niby takie proste, a jednak takie trudne do osiągnięcia…

  5. Moze to banalne co powiem… Ale przykre byłoby, gdyby odeszła bez pożegnania… Bez ostrzeżenia; nie czekajcie już na mnie. Możecie o mnie zapomnieć

    A co do śmierci – snię o niej. Marzę o niej namiętnie od 10 lat, ale jestem tchórzem. I choć nawet znam sam proces, samo uczucie aż za dobrze, nadal zostanie ta niepewność – a co dalej, co tam jest… Odwieczne pytanie…Odwieczne wątpliwości

    Największą klęską okazałyby się ponowne narodziny jako człowiek. Wyobraź to sobie – uświadomienie sobie i przerażenie, które giną w kilka sekund póxniej, bo stajesz się nową świadomością/istnieniem. Koszmar

  6. Czy zdajesz sobie sprawę jak płytkie, patetyczne są Twoje wywody na temat śmierci? Powtarzasz się, papugujesz, ubierasz w nowe słowa mysli nie-swoje.. a pozatym mieszasz się w coś w co nigdy nie bedziesz miała dostepu, w cos pięknego i jedynego.. coś ODWIECZNIE ZAMKNIETEGO dla Ciebie, Drogi Króliczku.. Wchodzisz miedzy przeznaczenie.. Sethrea i Angel Eve.. A tam dla Ciebie miejsca nie ma..

    I tak nigdy nie dorównasz ich myslom..

  7. Widzę, że trzeba wyjaśniać.

    Moje myśli i wywody na temat śmierci są moimi własnymi i to jest najważniejsze. Mało mnie obchodzi czy wg Ciebie czy kogo innego są patetyczne czy jakiekolwiek inne. Najważniejsze, że są one moje własne. Bo jak widać każdy na ten temat mówi co innego. Skąd wiesz czy Sethrea ma racje, czy może ja, czy Ty ją masz. Śmierć to cos niezbadanego, wiec każda z naszych wersji może być prawdziwa. Według mnie wszystko co tu jest mówione jest tak samo wartościowe. Nie chce dorównywać nikomu, zmieniać się, bo wtedy nie byłbym to ja.

    Poza tym nie tak łatwo jest ubrać w odpowiednie słowa myśli dotyczące śmierci, przeznaczenia, sensu życia i tak dalej. Następnym razem rozpatrz takie słowo jak indywidualność, dobrze?

  8. Wyjaśniam. “Fascynujące” było ironią skierowaną do anonima. Ja nie mam zwyczaju komentować poglądów innych, zwłaszcza gdy są podobne do moich. Jak nie wierzysz, spójrz na adres hosta. Kropka. Atak proszę kierować w inną stronę, bo to była pomyłka.

  9. “Podpisać mozna się było” to stwierdzenie wkierunku odwagi tej osoby. Może źle to zabrzmiało ale ja mam tendencje do dwuznaczności.

  10. Poza tym nie lubię obrażać ludzi których szanuję chociaż nawet nie znam. Ale jakie to ma znaczenie w sumie i po co się tłumaczę

  11. Dobrze, że żeśmy sobie to wyjaśnili, bo nie lubię takich bezsensownych nieporozumień, szczególnie z ludźmi, którzy są inteligentni i myślą podobnie do mnie.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *