Śmiech przez łzy

Pytanie – czy można płakać, mając uśmiech na twarzy? Można, to nic dziwnego, to nic trudnego. To coś potrzebnego, przydatnego. Gdy się uśmiechasz, ludzie nie męczą cię pustymi pytaniami w stylu “Co ci jest?”, “Czemu jesteś smutny/smutna?” – na które w głębi serca i tak nie chcą poznać odpowiedzi.

Tu nawet nie chodzi o uśmiech, ale o normalność, przeciętność tłumu. Tak łatwiej się żyje – łatwiej się zmierza ku śmierci. Nie wyróżniasz się – zostawią cię w spokoju, przejdziesz nie niepokojony przez nikogo. Zapamiętają tylko – jaki to miły człowiek. Był.

8 Replies to “Śmiech przez łzy”

  1. usmiechałam się… wiele razy usmiechałam się by okłamać wszystkich, siebie że nic się nie stało, że będzie dobrze… niekiedy wybuchałam panicznym smiechem by zagłuszyc rozpacz srca, by powstrzymać ból.. łzy…

  2. łzy… oznaka smutku, bólu, rozterki (z jednej strony), ale także szczęścia, zadowolenia (z drugiej)…
    śmiech… okazuje prawdziwą radość, ale także może maskować niezadowolenie, rozgoryczenie…
    Najlepiej jednak robić to, co dyktuje nam serce, co w danej chwili czujemy… Nie musimy oglądać się na innych ludzi. To jest nasze życie, więc postępujemy tak, jak my chcemy. Co nas obchodzi opinia innych, głupie spojrzenia, uśmiechy, pytania? Przecież nie musimy na to reagować… Bądźmy sobą, a wtedy ludzie nie tylko będą pamiętać jacy byliśmy, ale także jacy jesteśmy…

  3. … ja od pewnego czasu pokazując ludziom twarz mimowolnie nakładam na nią uśmiech… i tylko czasami, gdy jestem sama, pozwalam sobie na łzy… gdy nikt mnie nie widzi…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *