Co jest gorsze? Co jest większym złem?
Wbicie sztyletu w ciało dziecka i przepołowienie go tak, jakby to był arbuz
czy
przepołowienie arbuza sztyletem tak, jakby to było dziecko?
Co jest gorsze? Co jest większym złem?
Wbicie sztyletu w ciało dziecka i przepołowienie go tak, jakby to był arbuz
czy
przepołowienie arbuza sztyletem tak, jakby to było dziecko?
Wbicie sztyletu w arbuza jest większym złem jako że arbuz nigdy nie zostanie mordercą ani gwałcicielem – a dziecko może tym się stać.
Biedny arbuz.
Błedne jest pojęcie większego i mniejszego zła. Nie ma czegoś takiego. Zło jest złem. To tylko miana jakie nadaje człowiek swym uczynkom, aby zagłuszyć sumienie. Owszem czasami ofiary są nieuniknione, ale to nie ważne. Zawsze należy starać sie żeby ich nie było.
Nawet jeśli ma sie pewność żrobiło się wszystko co w naszej mocy żeby ich uniknąć nie można spać zupelnie spokojnie.
za sie arbuzy rozcina na pol to rozumiem, ale dlaczego mialoby sie przepolawiac dziecko?
Przysięgli wydali wyrok : winny
Sędzia : dożywocie bez możliwości wyjścia za przpustką lub zwolnienia warunkowego lub wcześniejszego wypuszczenia na wolnośc za bestialskie katowanie biednego arbuza…
P.S. Jaki to sposób na wbijanie noża w arbuza jak w dziecko ? Jak siem wg Ciebie wbija nooż w dizecko przepraszam ??????????????????
Powyższy problem to dylemat mnichów buddyjskich, nierozwiązany przez nich od kilkunasty styleci. Jest to pytanie czysto filozoficzne, wiele zależy od podejścia rozwiązującego. Dla jednego najważniejsze będzie: czy odebrano życie, czy nie? Ale – spojrzeń jest wiele. Np. fakt odebrania dziecku życia tak, jakby niszczyło się przedmiot. Albo uszkodzenie przedmiotu, gdy żywi się emocje, jakby był to mord na człowieku. I wiele innych.
Nóż wbija się w dziecko tak jak w arbuza 😉
….zalezy jak spojrzymy na zycie….
Trudno powiedzieć. Zarówno jedno (pragnienie zabicia dziecka i czerpanie z tego satysfakcji nawet jeśli tak na prawdę jest to arbuz) jak i drugie (zabicie dziecka bez zmrużenia oka, bez żadnych emocji) jest dla mnie chorobą psychiczną.
Trzeba być pobłażliwym dla szaleństwa. To nie choroba, to rzeczywistość.
proponuje przepolowic cos innego, np kawalek chlebka lub jesli to ma byc zywe to myszke.
Wyjdzmy poza waski zakres obiektow typu arbuz dziecko.
pzdr.
Ale wtedy nie będzie to samo…
czy to jest jakas różnica… jezeli myslisz o dziecku kiedy kroisz arbuza to w niedługim czasie dojdziesz do działań… heh i nikt ci wtedy nieuwierzy ze pomyliłas je z arbuzem
Wedlug mnie nie ma mniejszego lub wiekszego zla. Jest tylko zlo.
Zło to coś wymyślone przez ludzi…
Qrczę,że tak powiem…zajebisty motyw…faktycznie coś w tym tkwi…gratuluję pomysłu a lbo tylko wykonania pomysłu…ale wydaję mi sie ze przecięcie arbuza myśląc ze to dziecko…straszne..
tak naprawde nie chodzi ani o arbuzy ani o dzieci.
nie chodzi tez o noz.
noz jest przedluzeniem reki. reka jest przedluzeniem umyslu.
noz staje sie czescia ciala i przestaje istniec jako narzedzie. nie jest istotne czy rozrywasz cialo palcami, skalpelem czy nozem. narzedzie staje sie czescia ciebie.
istotne w tym jest to ze przekraczasz granice miedzy toba a innym. stapiasz sie z materialem ktore kaleczysz. nie jest wazne czy jest to dziecko czy jest to arbuz. wazne jest to co ty widzisz.
jesli widzisz dziecko niezaleznie od tego co tam jest, dokonujesz morderstwa.
jesli widzisz arbuz, robisz salatke owocowa.
ale i tak tam jest dziecko, prawda?