Nie mam już siły tłumaczyć ludziom, kim jestem, co czuję, co myślę. Ludzie nie chcą słuchać, chcą wydawać opinie, zmieniając wszystko podług swojej woli. Słuchanie, to bierne słuchanie, które w przypadkach ostrej depresji pomaga najbardziej, wydaje im się – nie wiem jak to precyzyjnie określić – poniżej ich możliwości? godności? W najlepszym wypadku porównują: “Ach, co ty się marzesz, przecież nie masz jeszcze tak źle, jak ja…”. Wysłuchać, zrozumieć – absolutnie nie chcą. Cholera niech weźmie tych wszystkich domorosłych psychologów, kierujących się przede wszystkim potrzebą gloryfikacji własnego ego. Życie jest i było wystarczająco ciężkie bez was, jesteście na tyle mili i uprzejmi i na tyle zachowujecie pozory bezinteresowności, że przyzwoitość nie pozwala powiedzieć wam – “Od*******cie się”.
nie mogę się z Tobą nie zgodzić
ludzie kochaja naklejac komus falszywe etykietki nie wazne co o nas wiedza…kochaja i
niesluchaja
Heh… A mnie zawsze interesowali psycholodzy i chciałam nim zostać…
Taaaak… a ja, jak juz wiesz weglug domoroslych psychologow jestem ,,marnym darkastycznym scierwem blednie przekonanym o swojej oryginalnosci, mistycznosci i wyjatkowosci”. Pozniej stwierdzili, ze jestem ,,pseudodarkastyczna”. A juz mi sie spodobalo okreslenie ,,darkastyczna”!
Czy pozostaje Ci jakieś inne wyjście? Oni mają siłę przebicia i wielu ludzi przez nich cierpiało…;(
Okropne!
Nie chcą Cię słuchać bo wydaje im się, że ich problemy są większe ważniejsze – ale czy tak nie jest? Bo w sumie dla każdego jego problemy są najważniejsze, i w zasadzie to chcesz tego samego co każdy inny – aby Cię wysłuchali…
Zycie jest ciężkie… ale czy nie wydaje Ci się, że dlatego tak jest, że za bardzo utrzymujesz się tylko jego złymi częściami, że za bardzo uwydatniasz problemy egzystencji, zapominając o tych drobnych “dobrach” i przyjemnych rzeczach, które tak naprawdę bardziej się liczą? Nigdy nie przeczytałem tu czegoś w stylu np. “o miło mi, bo udało mi się cośtam…”.
Zycie wcale nie jest złe, pod warunkiem, że sama/sam sobie go takiego nie stworzysz…
jeeeeeeej, mam nadzieję, że to nie przez mojega maila ta notka… nie chciałam nic złego, na prawdę…;(
“Cholera niech weźmie tych wszystkich domorosłych psychologów, kierujących się przede wszystkim potrzebą gloryfikacji własnego ego.”
O tak zgadzam się w zupełności, to są swięte słowa, oni wszyscy wiedzą lepiej od Ciebie, co czujesz, musza się pomądrzyć, a przede wszystkim podkreślić swoją wyższość. Swoich problemów najczęściej nie zauważają bo oni ich nie mają, prawda?
nikt nigdy nie słucha. tylko sami siebie wysłuchać możemy tworząc się od nowa dla nas samych.
boję się iż gdybym przyuczył się do fachu psychologa (według zamiaru) straciłbym obecną zdolność rozumienia prawdziwych problemów ludzi…
może niedobrych ludzi spotykasz?może przyciągasz słabiej rozwinięte dusze?a być może po prostu dopiero Będzie Ten Czas /teraz czas utyskiwań i neurotyków trwa,przynajmniej dla ciebie/
to znów ja… pogrązam się w tej czerni,zawzięcie dłubiąc w mózgu w poszukiwaniu czegoś na kształt warsztatu psyche, też nie żyć,też nie zryć, też NIE BYĆ
Nie martw sie…ja tez tak mam…zawsze jest :co ty nie powiesz..czy ty wiesz jakie ludzie mają problemy?
Oni uważają ze histeryzujesz i wogóle sobie wymyślasz…tak mało wiedzą i tak mało widzą!
A niby komu dane jest sądzić czyje problemy są najważniejsze i najcięższe?
Dlaczego oni mają słuchać moich wyżalań, a ja ich już nie, bo to oni “nie rozumieją”… a może to ja ich nie rozumiem i nie potrafię odsunąć się od egoizmu, który tkwi w każdym z nas?
Nędzny proch… oto ja…
Bezwartościowy puch… oto moje słowa…
Dla mnie na świecie istnieje tylko jeden prawdziwy psycholog. I chwała mu za to.
Jak chcemy powymieniać poglądy to może pogadamy na gadu?Wole unikac czegoś takiego na nie swoim blogu…prosze o zrozumienie;)…a jezeli chodzi o życzenie powodzenia dla Ciebie S. to oczywiście…POWODZENIA,coby sie udało,nie wiem co…;)
wszyscy pragniemy zrozumienia i pod tym wzgledem jestesmy tacy sami.. ale z drugiej strony nie mozemy tego zrozumienia oczekiwac, wymuszac, zadac, bo doprowadziloby to do wielu nieporozumien.
pozostaje wiec jedynie nie ingerowac w zycie innych,… ale czy tego wlasnie chcemy?
Racja…każdy pragnie zrozumienia , tylko że strasznie teraz o nie trudno…To chyba kwestia czasów , w jakich żyjemy…a może zawsze tak było…
ale ta notka jest tak stara jak węgiel CO JEST!!??