Obowiązek samodzielnego pracownika naukowego w polsce – co 3 lata zdać sprawozdanie ze swoich poczynań, od którego w pewnym stopniu uzależnione jest zdobywanie kolejnych stopni naukowych.
Sprawozdanie to koniecznie zawierać musi:
#ilość tytułów
#objętość tego, co zostało napisane (w przeliczeniu na stronę standardową)
#ilość arkuszy autorskich (w przeliczeniu na arkusze wydawnicze)
#ilość zacytowań
Wszystko to przelicza się na punkty; otrzymaną sumę powiększa się o punkty według tak zwanej Tabeli Filadelfijskiej (im wyżej w rankingu jest pismo, w którym autor coś zamieścił lub w którym była o nim wzmianka, tym więcej punktów dostaje). To, co było w artykułach napisane, nie jest ważne.
Wniosek: profesor doktor habilitowany to niekoniecznie osoba mądra i inteligentna. W pierwszym rzędzie to ktoś, kto potrafi sprawnie “lać wodę” w sposób na tyle kontrowersyjny, że go powszechnie cytują, i na tyle niezrozumiały, by nie szokować zbytnio ogółu prozaicznością swoich tez.
Nauka… Dziś wiedza jest mierzona systemem metrycznym w jednostkach masy. W ilości zapisanych stron. Jestem idealistką. Idealiści umierają samotnie w najwyższych cierpieniach umysłowych, patrząc na otaczające ich bagno ludzkości. Jak można …?
Powodzenia, świecie. Ja wysiadam. Nie potrafię ani się z tobą pogodzić, ani zmienić cię oczywiście nie mam siły. Ani samotnie stać przeciw tobie – również nie mam siły. I nie mam po co. Ani nie mam gdzie się przed tobą schronić.
Kolejne zderzenie z rzeczywistością…
Nie masz się gdzie schronić przed światem? Wierz, że jest takie miejsce… tam.
No coz… tak to juz jest w tym kraju… Zreszta kto by mogl ocenic prace badawcze jakiegos naukowca, jezeliby sam nie rozumial o czym on pisze? Czasem ciezko jest ocenic jakies odkrycie. Kiedys ludzie smiali sie z Darwina, gdzis przynajmniej ktos by go docenil. To moze wcale nie jest tak zle? 🙂
Świat jest trudny…
Ja też go nie rozumiem…
Ani trochę…
Niby wszystk dobrze, a znów źle…Dlaczego to takie trudne?
No dlaczego?
Kto mi pomoże znaleźć odpowiedz? Bo ja już nie mam na to siły…
kiedy świat zacieśnia się do rozmiaru pułapki..
Ale jednak coś Cię trzyma na tym złym świecie – nie lepiej się zająć właśnie tym, a te “złe” rzeczy odsunąć na bok i się nimi aż tak nie przejmować… i tak ich nie zmienić, więc po co się martwić?
gdyby nie idealisci
swiat dawno stracilby swoj aromat
a powietrze zatechlo od splesnialego “zdrowego rozsadku”
“Nie rozumiem swiata
Nie rozumiem ludzi
Innym przeciez dobrze tutaj zyje sie
W tunelu w ktorym jestem panuje ciemnosc, nie ma swiatla wskazujacego cel”
Smar SW – “Nie ma Celu”
Czesto mam takie uczucia.. Nie jestes sama…