Dygresja na temat kariery naukowej

Obowiązek samodzielnego pracownika naukowego w polsce – co 3 lata zdać sprawozdanie ze swoich poczynań, od którego w pewnym stopniu uzależnione jest zdobywanie kolejnych stopni naukowych.

Sprawozdanie to koniecznie zawierać musi:
#ilość tytułów
#objętość tego, co zostało napisane (w przeliczeniu na stronę standardową)
#ilość arkuszy autorskich (w przeliczeniu na arkusze wydawnicze)
#ilość zacytowań

Wszystko to przelicza się na punkty; otrzymaną sumę powiększa się o punkty według tak zwanej Tabeli Filadelfijskiej (im wyżej w rankingu jest pismo, w którym autor coś zamieścił lub w którym była o nim wzmianka, tym więcej punktów dostaje). To, co było w artykułach napisane, nie jest ważne.

Wniosek: profesor doktor habilitowany to niekoniecznie osoba mądra i inteligentna. W pierwszym rzędzie to ktoś, kto potrafi sprawnie “lać wodę” w sposób na tyle kontrowersyjny, że go powszechnie cytują, i na tyle niezrozumiały, by nie szokować zbytnio ogółu prozaicznością swoich tez.

Nauka… Dziś wiedza jest mierzona systemem metrycznym w jednostkach masy. W ilości zapisanych stron. Jestem idealistką. Idealiści umierają samotnie w najwyższych cierpieniach umysłowych, patrząc na otaczające ich bagno ludzkości. Jak można …?

Powodzenia, świecie. Ja wysiadam. Nie potrafię ani się z tobą pogodzić, ani zmienić cię oczywiście nie mam siły. Ani samotnie stać przeciw tobie – również nie mam siły. I nie mam po co. Ani nie mam gdzie się przed tobą schronić.

7 Replies to “Dygresja na temat kariery naukowej”

  1. Kolejne zderzenie z rzeczywistością…

    Nie masz się gdzie schronić przed światem? Wierz, że jest takie miejsce… tam.

  2. No coz… tak to juz jest w tym kraju… Zreszta kto by mogl ocenic prace badawcze jakiegos naukowca, jezeliby sam nie rozumial o czym on pisze? Czasem ciezko jest ocenic jakies odkrycie. Kiedys ludzie smiali sie z Darwina, gdzis przynajmniej ktos by go docenil. To moze wcale nie jest tak zle? 🙂

  3. Świat jest trudny…
    Ja też go nie rozumiem…
    Ani trochę…
    Niby wszystk dobrze, a znów źle…Dlaczego to takie trudne?
    No dlaczego?
    Kto mi pomoże znaleźć odpowiedz? Bo ja już nie mam na to siły…

  4. Ale jednak coś Cię trzyma na tym złym świecie – nie lepiej się zająć właśnie tym, a te “złe” rzeczy odsunąć na bok i się nimi aż tak nie przejmować… i tak ich nie zmienić, więc po co się martwić?

  5. “Nie rozumiem swiata
    Nie rozumiem ludzi
    Innym przeciez dobrze tutaj zyje sie
    W tunelu w ktorym jestem panuje ciemnosc, nie ma swiatla wskazujacego cel”

    Smar SW – “Nie ma Celu”

    Czesto mam takie uczucia.. Nie jestes sama…

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *