Owszem, nie mam na co narzekać, wszystko mi się w życiu udało. Pewnie po mnie (i przede mną) Darczyńca będzie miał wiele reklamacji dotyczących nierównego podziału dóbr. Jak wielu ludzi może powiedzieć z całym przekonaniem, że nie żałuje żadnej decyzji, którą podjęli w życiu? Nie twierdzę, że nie robiłam rzeczy niewłaściwych – robiłam ich potwornie, cholernie dużo i często jak na jedną małą dziewczynkę i tak naprawdę dziwię się, że wyszłam na prostą, nie kończąc w rynsztoku jako alkoholiczka, narkomanka bądź jeszcze gorzej – ale jestem teraz TUTAJ, one wszystkie mnie właśnie TU doprowadziły i nauczyły wszystkiego, co wiem.
Czy jestem z siebie dumna? Pewnie powinnam być. Ale jestem tylko szczęśliwa. Bardzo. Dostałam zdrową, edukacyjną liczbę kopów w d**ę, dostałam koło ratunkowe, z którego skorzystałam. Przypadkiem. To wszystko był przypadek?
Jeżeli jest komu dziękować (choć wątpię), dziękuję za wszystko, co mnie spotkało.
Mogłabym powiedzieć to samo. Nie żałuję swoich decyzji podjętych w przeszłości, pomimo że nie wszystko w przeszłości było pasmem szczęścia. BYło raczej pasmem doświadczeń, które doświadczając mnie, kształtowały osobowość.
Ave, kochanie! :*
W chwili obecnej ja również cieszę się, z tego powodu co osiągnęłam… choć moje życie jak narazie młode jest, to już pewne osiągnięcia mam za soba i postaram się trzymać je przy sobie a nawet więcej osiągnąć… 😉 Niesamowite poczucie dumy…
Przytulam mocno! :*
To własnie jest wazne w zyciu, umieć docenić to co sie ma. Ja chyba w ostatnim momencie przejrzałam na oczy. I jestem szczęsliwa jak nigdy dotąd.
Gratuluję potrzbnego przypadku w życiu:)
Dla mnie jeszcze za wcześnie na takie podsumowania..
Chciałabym za kilka lat dojść do podobnych wniosków.
Ja też dostałam dużo razów w 4 litery, dużo błędów jest na mym koncie, dużo za dużo jak na moje 18 lat i ponad 2 miesiące, wiele zdarzeń, które sprawiły, że jestem kim jestem i kocham siebie i żadnego nie żałuje, choć jest mi czasem żal, bo te dobre odeszły razem z nieprzyjemnymi ;), ale w chwili gdy byłam bardzo blisko końca, koła nie było. Sama sobie pomogłam i to uczyniło mnie jeszcze silniejszą niż tamte wydarzenia…
Bądź dumna, zasłużyłaś na to =)
ja chciałam tylko pwoiedzieć, że ZAWSZE jest komu dziękować. nie trudno domyślić się, kim jest ten Ktoś…
seth, nie ma za co, zawsze do uslug, nastepnym razem tez ci pomoge, wystarczy slowo – juz nie raz cie wyciagalem z bagna i jeszcze nie raz to zrobie, licza sie tylko twoje checi 🙂
… bo nie ma nic gorszego niż załowanie podjętej decyzji i ciągłe zadręczanie się tym – lucky You.