Spring – Winter – Still [here]

Coś w powietrzu karze mi wierzyć – mimo wciąż okupującego ulice śniegu – że doczekałam wiosny, że koniec zimy już blisko. Lada moment – mam nadzieję – pojawi się impuls, który skruszy moją lodową skorupę i pozwoli mi zakiełkować.

Pisałam kiedyś o Moim Ogrodzie; o tym, że jest martwy i nieurodzajny, że nic w nim już nigdy nie urośnie. Czuję, że coś się we mnie wije, gotowe do wyjścia na słońce. Małe i radosne. Silne. Przetrwało zimę, przetrwało śnieżne burze i gradobicia (oh, I’m a snow-dancer…) – znalazło swoją małą, prywatną i przytulną niszę w nagiej stale. W przyszłości zazieleni jej ściany, wypełni życiem…

Skąd u mnie to nasiono?
Nie wiem. Nie wiem, czy zawsze u mnie było i tylko skryło się w mroku, czy może znalazłam je dopiero bądź dostała. Nieważne. Będzie piękne. I dobre. Wyrośnie.

PS. Ta notka oznacza również, że… chyba nie potrafię sobie poradzić ze swoim nałogiem 😐

19 Replies to “Spring – Winter – Still [here]”

  1. Niezmiernie się cieszę z tego nałogu… i modlę się o to byś nie mogła już nigdy znaleść antidotum na tą “Chorobę”. A tak przy okazji… będziemy musiały poważnie porozmawiać, więc jak będziesz miała czas/ochote na poważną rozmowę to daj znać. A teraz idę dodać notkę a potem pograć w Zumę! Uzależniłam się… oj nie dobrze;)

  2. Ave, kochanie! :*
    A ja Ci powiem, że czasem czuję w sobie taką ogromną siłę niedoopisania… która pozwala mi łamać szczyty gór, osiągać wiele… kompletnie tego nie rozumiem i nie wiem dlaczego tak jest, ale kiedy czuję to coś to jest to poprostu coś wspaniałego… ;-))
    Przytulam mocno! :*

  3. A ja wolę zimę.
    W moim ogrodzie nic nie wysośnie samo.
    Muszę pielęgnować każdą roślinę od nasionka..
    Ale czasem mnie to przerasta.

  4. Miło czytać o takim rodzaju nałogu, chociaż ludzie z reguły wychodzą z założenia, że nałogi są złe…. ale na szczęście nie wszyscy.

  5. uo, po 1 sorx, ze tak rzadko wpadam, ale po prostu nie nadazam, tak zapieprzasz z tymi notami ostatnio 😛

    po 2, jesli ci sie cos wije i rosnie, to moze pewnego wieczora za duzo popilas i nie pamietasz co sie w nocy dzialo ?? ;P

    po 3, ja tez sie ciesze, ze zima sie konczy – czas zrzucic troche sadelka

  6. Ja też czuję, jakbym właśnie przetrwała zimę. Pomimo wypadku, który miałam dwa dni temu, czuję życie…

    A co do nałogu…ja nigdy nie powiem że z nim zrywam. Zbyt trzeźwo na to patrzę. 😉

  7. zima is juz konczy.. wielu osoba narodziło sie w sercu nasionko. i dobrze. oby tak dalej. rosnijcie… rosnijcie!!! w gure do slonka:)

  8. W każdym z nas jest takie małe ziarenko…. gdy je dostrzegamy i pragniemy tego, ono rośnie i kiełkuje 🙂 wiosna nadchodzi i moje serce będzie śpiewać! będę grzać się w promieniach Słoneczka i zrzucę mój ciężki kożuszek… ale i tak wolę zimę ;P hihi blogi to jedno z nielicznych uzależnień, które może przynieść duże korzyści 🙂

  9. seth, o ile umiem czytac to nie pisalem nic o paleniu, ino o piciu !

    no i widze zmiane nastroju, teraz jakas weselsza jestes ;P przynajmniej w notach i komentach

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *