Wrażenia z lekturyczyliKartki z innej podróży

Życie jest drogą na szafot, którą człowiek, przystrojony koroną cierniową z róż [przyznaję, ten ustęp brzmi jak grafomania, ale cóż – poruszając taki temat, nawet absolwentowi polonistyki trudno ustrzec się patosu, jak widać – przyp. S. P.], podąża od urodzenia do naturalnej śmierci, niezdolny, jeśli odrzuci samobójstwo, do wyrwania się z pułapki istnienia i z ubezwłasnowolniającej sieci jej obiektywnych i subiektywnych uzależnień, wśród których najsilniejsze implikuje współczesna cywilizacja. Jej suicydogenność wynika stąd, że odpodmiotowując reifikuje ona człowieka, czyniąc zeń konieczny i nieodzowny element społecznej maszynerii, a zarazem uprzedmiotawia go, redukując do roli marionetki wprawianej w inercyjny ruch [uprzedmiotawiając go zarazem go uprzedmiotawia… >.< – przyp. S. P.].

Człowiek, zakładnik nicości, tylko w przeżyciu ekstatycznym może zneutralizować świadomość obezwładniającego absurdu machinalnego trwania. Jeśli ta neutralizująca rola zawiedzie, pozostanie jedyna alternatywa radykalnego uwolnienia się odeń: samobójstwo. Jest ono tratwą ratunkową uwalniającą od tyranii urodzenia, na które nie mamy wpływu, a zarazem formą bezwarunkowej autoafirmacji woli. Wychodząc z hipotetycznej analogii morderstwa i samobójstwa Cesare Paves napisał: „Czy jest do pomyślenia to, że mordrduje się kogoś, by coś znaczyć w jego życiu? W takim razie jest do pomyślenia, że morduje się siebie, by coś znaczyć we własnym. Oto, dlaczego trudno popełnić samobójstwo: jest to czyn ambicjonalny, który można popełnić tylko wtedy, gdy się przezwycięży wszystkie ambicje”. Wiarygodność tych słów wzmacnia samobójstwo ich autora, poprzedzone dramatyczną psychomanią, której eschatologiczne aspekty można sobie odtworzyć z jego prozy fabularnej u eseistycznej.

(…)Wśród filozofów, a zwłaszcza wśród psychologów, dominuje pogląd, że z popełnionych samobójstw, najrzadsze są właśnie samobójstwa filozoficzne, będące konkluzją nieprzezwyciężalności absurdu istnienia, którego świadomość można zaledwie znieczulić, sugerowanym przez egzystencjalistów, syzyfowym trudem machinalnego w istocie trwania. (…)

Rozważam także problem relacji pomiędzy samobójstwem a współczesną fetyszyzacją życia, ilustrując to zjawisko przykładami dowodzącymi, że śmierć jest coraz skwapliwiej eliminowana ze społecznej i indywidualnej świadomości, najpewniej po to, by nie zakłócała żyjącym – jeszcze żyjącym! – bezrefleksyjnej euforii ekstatycznego istnienia. Będące dziś społeczną normą nadmierne przywiązanie do życia, podszyte nietrudną do zlokalizowania trwogą, dla starozytnych byłó oznaką słabości i nierozumu. Trapistowskie memento mori zastąpiono traktowaniem życia jako hedonistycznego karnawału, którego uczestnicy błazeńskim grymasem i kotylionami maskujący pustkę i rozpacz kolejno odchodzą w krainę cieni.

Idea samobójstwa w filozofii
Jan Marx

Wybacznie, że ostatnio nie piszę – nie czuję potrzeby… albo raczej czuję – dominującą potrzebę, by nic nie pisać.

Ż: Lives AnalOg

5 Replies to “Wrażenia z lekturyczyliKartki z innej podróży”

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *