Sztuka w trzech aktach

Akt pierwszy – Zasypianie
Dostrzegam w sobie objawy Syndromu Akashy i powiem szczerze, bardzo mi z tym faktem źle. Leżę w ciemności i, aby zagłuszyć myśli, wsłuchuję się w szum własnej krwi i bicie serca. Zaburzające ten rytm trzepotanie niebezpiecznie komponuje się z kłuciem w klatce piersiowej i uderzeniami fal ciepła do głowy.
-Ciii – szepczę – Śnij, mój śnie, zabierz dzieci, zabierz mnie.

Akt drugi – Sen
Mam guzka lewej piersi. Nie chcę terapii – mówię – wytnijcie to wszystko od razu. I wyrównajcie z drugiej strony. – matka płacze, lekarz kiwa głową.

Dzwonię do czternastolatka z Nowej Zelandii, który walczy z guzem mózgu; nie skarży się, gdy rozmawiamy, tylko mówi: nie mogę spać przez terapię, ale to nieważne, mogę za to oglądać zachody i wschody słońca nad morzem i nad górami, na zmianę bądź po połowie, w zależności od strony, w którą odwrócę głowę.
-Michael, nie martw się, wszystko będzie dobrze, ja mam twojego guza.Wszystko będzie O.K. Mike, zobaczysz, będziesz zdrowy.

Nie mam piersi, jestem płaska jak deska, nie mam nawet sutków. Nie czuję się już kobietą, nie jestem kobietą. Wyglądam jak Gabriel z Constantine. Fakt, że nigdy nie nauczyłam się dobierać właściwych staników, nie ma już znaczenia.
…płasko…

Akt trzeci – Przebudzenie moralności
Co to za moralność, gdy jedynym źródłem jej przestrzegania jest nadzieja/obawa przed życiem po śmierci? Jakoś nie może mni przejść przez gardło określenie morlanym kogoś, kim kieruje tylko i wyłącznie chęć nagrody w raju. Wierz w zawieszenie pomiędzy dwoma nieskończonościami i czyń moralnie, oto wyzwanie.

9 Replies to “Sztuka w trzech aktach”

  1. Fakt, że po śmierci nie ma NIC uczyniłby “moralnych” głupcami. A Tobie by ulżyło, czy wręcz przeciwnie, gdyby tam nie było nic…?

  2. Moralność pod przymusem to nie moralność, a przecież ew.nagroda lub kara pozbawiają nas wolnego wyboru.

    Gabryś…mrr..nie pobyłabyś sie mnie do końca życia(chociaż jakoś nie marzę o ziszczeniu tego snu).

  3. Mam nadzieję, że nic tam nie ma.
    Lapidarium żyje powolnym trybem, bez pośpiechu.

    Potworku, boję się Ciebie ….

  4. Byc nie moze, jezdem w linkach 😉

    Jejku jejkum, a ja taki nie uczesany i rogi nie wypolerowane i ogon splatany…

    A tu ludzie beda patrzec!
    Zgroza!

  5. Być nie może, Waćpan tu myszkuje! A tutaj gruntownie niepoodkurzane i nieposprzatane, ojej! 😛

    Czuję się zaszczycona, aczkolwiek nieco zażenowana za ten nieład delikatny, się na przyszłość postaram.

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *