…wskroś ciemności przebiegł niepoojący dźwięk zapomnianej, z dawna nieużytej starości. Blog, zakurzony i ledwie pamiętany, wciąż egzystuje w binarnej pajęczynie Sieci. Hm… i co z tym trupem w szafie zrobić?
Z serii Łańcuch przypadkowych skojarzeń:
-najbardziej przerażająca scena w To Kinga? Pies w lodówce na wysypisku. Okrucieństwo dla samego okrucieństwa.
Odkurzyć, ubrać we frak i posadzić przy stole.
Ojej pies? Uh. Muszę przeczytać kilka książek które stoją na mojej półce i się kurzą jak Twój blog!
Również jestem “za” odkurzeniem i powołaniem do życia.
Trupa w szafie najlepiej pozostawic ,dopoki nie zacznie sie rozkladac i smierdziec do tego stopnia , ze nie bedziesz mogla owego smrodu zniesc.
Chyba , ze nie zacznie smierdziec – wtedy , na wszelki wypadek, mozesz go zakonserwowac w formalinie, postawic na pilce i co jakis czas odkurzac.