brak slow

Moglabym zaczac rozpisywac sie o tym, jak brzydzi mnie ludzkosc. O naszym – unikalnym w skali krolestwa zwierzat – bezrefleksyjnym okrucienstwie, przywolywac przyklady tegoz ktore ciagna sie za mna jak mary: o dziewczynie z usmiechem rzucajacej slepe szczeniaki do rwacen rzeki, o rownie usmiechnietych mlodych skurwysynach rzucajacych psy z mostow. O tych chorych pojebach ciagnacych psa za autem az padl ze zmeczenia i pozniej dalej, az od truchla oderwal sie leb…

Za to grozi dwa lata. Grozi, bo nie widze mozliwosci, by dostali choc polowe z tego.
Czy musze pisac, jaka kare widze dla nich?
Gdybym miala pewnosc, ze dorwe ich wszystkich i powleke za samochodem az zdechna, zrobilabym to osobiscie i z pelna swiadomoscia kary, jaka by mnie czekala.
Zalowalabym jedynie, iz tylko ich kilku – czterech? nie zamierzam wrocic do tego atykulu by sprawdzic.

Dlaczego, kurwa mac, dlaczego nagie malpy maja mozgi wystarczajaco duze, by planowac i z finezja wprowadzac w zycie akty okrucienstwa i ewidentnie zbyt male, by z zalozenia okrucienstwu sie sprzeciwic?

Jak moze prawodawca, panstwo, spoleczenstwo uwazac akty tak wielkiej niegodziwosci w stosunku do istot slabszych i nie mogacych sie bronic jako “malo szkodliwe”?

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *