Z niejaka taka wstydliwoscia przyznac musze, ze stalam sie czlonkieminia…
Wstawanie rano z lozka staje sie coraz trudniejsze i dopiero kubek parujacego, czarnego napoju stawia mnie na nogi (mniej wiecej, nie oczekujmy cudow). Juz niedlugo uzaleznie sie zupelnie i dzien bez kawy bedzie jakas rozmazana mara senna.
Wyslalam B. po timer, zamierzam podczepic poden ekspres by kawa byla gotowa, zanim jeszcze otworze oczy.
Niestety, instrukcja do timera zaginela w akcji – zobaczymy, jak w rzeczywistosci techniczni sa mezczyzni.