Pisać!

Pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać, pisać!!!

… bleh …

Galeria Złudzeń

Miała być optymistyczna notka o tym, jak czasem bywa cudownie i jak świat otwiera przed nami drzwi nowych możliwości, jeśli tylko bardzo chcemy… lub z uśmiechem na ustach, pewni siebie zachowujemy się tak, jakbyśmy w ręce trzymali klucz.

Niestety (dla optymistycznej notki) – albo może stety (dla mojego poczucia rzeczywistości) przypadkowe kliknięcia przypomniały mi, że żyję mimo wszystko w chorym kraju i chorym świecie. Bardziej w chorym kraju, gdzie nie można bronić swojego zdrowia i życia… zresztą sami popatrzcie sobie tutaj.

Lily

Od kilku dni mam ogromne problemy ze zwleczeniem się rano z łóżka. Co ciekawe, wydają się one zupełnie uniezależnione od ilości przespanych godzin (oraz godzin poprzedniego dnia przegranych…). Podejrzewam zaszłości Syndromu Wrześniowego… który powinien był minąć drobnych pięć lat temu! Chociaż w sumie… tego roku wrzesień znów będę miała pod znakiem pobudki o 6 rano (barbarzyństwo!).

Robi się zimno, jak miło. Aż bym chciała mieć laptopa i pisać gdzieś na ławce w parku. A tak, rodzę w bólach samotnie w pokoju. Ojciec dziecka nieznany… pewnie, jak większość filozofów, od dawna nie żyje.

Wczoraj przy okazji nadrabiania zaległości w wymianie informacji z pewną miłą osóbką, uderzył mnie (ponownie, ale już zdążyłam zapomnieć, jaki z tego życia bokser) fakt, jak to niektórzy ludzie mają po prostu (niezasłużone) w życiu szczęście, a innym zawsze wiatr wieje w oczy. Przysłowiowe ślepe kury trafiające na ziarna. Z tej okazji zaczęłam się zastanawiać, czy nie lepiej było – zamiast studiować – balować od rana do nocy, zdobywać znajomości i później… no właśnie… eh. Tak naprawde, to gdybanie nie ma sensu. Wracam zatem do rodzenia.

Untitled-1.gif: Dig Mudvayne

Life status: postponed

Jestem mistrzynią odkładania wszystkiego na później, Jakim cudem ja się z większością rzeczy wyrabiam?

Pisanie tej pracy to horror. Wyrzucam z siebie strony z prędkością jednej na kilka godzin, po czym połowę wykreślam. Planu nie mam, dziecko samo musi się urodzić. Ogólnie strasznie cierpię, szczególnie moje paznokcie od stukania w klawiaturę.

Jesli chodzi o odkładanie wszystkiego na później, to… wciąż nie załatwiłam kwestii coolera na moim procku. Core 44 st. na idle, to nie jest dobre. Kto się chce zająć moim dzieckiem? ^^ Proooosze. Ktoś doświadczony, mrau…

Cytat na dziś:
Don’t argue with idiots. They will bring you down to their level and beat you with experience.

Zazdrosny Króliczek

Ależ ten (celuloido)świat jest mały… Zauroczona aktorem A, obejrzałam pewien kontrowersyjny film z jego udzałem, gdzie aktor B występował w scenie, która przyprawiła mnie o gęsią skórkę (obok sceny homoseksualnego seksu aktorem A). Naturalnie, wyszukałam filmy a aktorem B (snif… nie wzbudzał już we mnie później takich emocji…), który ostatnio zagrał w pewnej produkcji o wilkołakach, u boku aktorki C, z którą A miał romans w serialu, gdzie mnie oczarował..

Jeżeli chodzi o wspomniany juz film o futrzakach, to przy okazji zwerbalizowałam kilka obserwacji dotyczących amerykańskich produkcji (seans był dość luźny):
#ostatnio wszelkie filmy a Hollywood muszą mieć roznegliżowaną, ostrą laskę; najlepiej, jeśli chodzi po ulicach z shotgunem, który non-stop przeładowuje
#przy okazji shotguna, w Stanach wszyscy biegają po ulicach z bronią na wierzchu, dzień jak co dzień
#skrzynki pocztowe są pancerne, ale samochody z papieru, jeden strzał wystarcza, by samochód eksplodował
#scena erotyczna to obowiązek – nawet, jeśli nijak nie łączy się z fabułą
#mężczyźni stoją, leżą, śpią i sięgają po colę z napiętymi wszystkimi mięśniami tułowia. Nawet umierają, eksponując kaloryfer na brzuchu

Dlatego zastanawiam się, jakim cudem reżyser mógł przegapić tak idealną okazję do wyeksponowania sześciu piersi – bądź chociażby sześciu sutków – jaką była kobieta-wilkołak! Niepojęte.

Siedzę i chrupię marchewkę. Nie z wyboru, nic innego nie mam a żarcie w barku jest paskudne. Powinnam płodzić drugi rozdział pracy, ale wena wyjechała na wakacje i nie wiem, kiedy oczekiwać jej powrotu. Leniwa, wredna bestia.

Gdyby hipokryzja miała skrzydła, byłaby kaczką

Dwie i pół strony, wreszcie coś ruszyło. Prócz pędzącego czasu. Dwie i pół, mam ochotę chlasnąć sobie Hobbesem przez głowę. Dwie i pół. Rzuciłabym to wszystko w cholerę, ale szkoda mi pięciu lat romansowania ze zmarłymi. Co kilka akapitów rozważam przez chwilę zamówienie tej pracy, ale szybko dochodzę do słusznego wniosku, że w moim przypadku nie miałoby to sensu – nie uznaję półproduktów więc i tak musiałabym ją pisać od nowa. W ramach oszczędzania czasu (więcej dla mnie i dla lalek), będę grzeczna i od razu ją sama stworzę.

To, co mnie do szczytów wściekłości doprowadza, to fakt, że przez cztery tysiące lat przede mną mądrzy panowie (rzadziej panie) zdążyli już się wypowiedzieć na wszystkie tematy, a mi – jako studentce – nie pozostaje nic innego jak pozszywać z tego ‘moją’ pracę. Totalna odtwórczość, nie mogę – za przeproszeniem – dać ujścia gazom trawiennym bez powołania się na ‘autorytet’.

Untitled-1.gif: Deszcz na szybie, wiatr w liściach Dziwna Aura 2oo7

Find God!

-What are you saying?
-I’m saying that if you’re out there murdering people, you must be Christian.
Boston Legal

Ktoś się jeszcze zastanawia, czemu kocham ten serial?

Dziś jest dzień, który dał nam Pan

Nie do końca jestem pewna, czy taka jest jego wymowa… Nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Lepperek ma być przynętą która odwróci uwagę społeczeństwa od czegoś większego. Niemniej, cieszę się.

A ja – jestem w trakcie kolejnego okresu wielkiej izolacji i wzmożonej kontemplacji związków damsko-męskich z perspektywy trzeciej osoby. Gdybym miała określić stan ‘bycia żoną’ według tego, co widzę wokół, to najkrócej ujęłabym to jako: horror. Jasna strona tej sytuacji: dostaję silną dawkę motywacji, by wziąć się za siebie i swoje życie. Muszę być samowystarczalna, tylko taka żona jest równym partnerem.

A ponieważ mi się nudzi…
Wez lezaca najblizej Ciebie ksiazke, otworz ja na 18 stronie i znajdz 4 linijke.
Lewiatan Tomasz Hobbes:
Pies bowiem drogą nawyku będzie rozumiał zawołanie czy też łajanie swojego pana (…).

Wyciagnij swoje lewe ramie najdalej jak mozesz.
pustka

Co odgladalas ostatnio w telewizji?
przemówienie Kaczyńskiego odnośnie dymisji Leppera.

Bez patrzenia, zgadnij jaka jest teraz godzina
22:00

Teraz popatrz na zegar. Ktora jest godzina?
22:00

Oprocz dzwiekow komputera, co teraz slyszysz?
deszcz

Kiedy ostatni raz bylas na zewnatrz? Co robilas
15 minut temu; przejść się i kupić mleko, naszło mnie na płatki

Zanim zaczelas ta ankiete, na co patrzylas?
Na genialne zdjęcia by Blepharopsis.

W co jestes ubrana?
hm… w niewiele.

Czy snilas ostatniej nocy?
O Alanie Shore. Mrrr….

Kiedy ostatni raz smialas sie?
Kilkadziesiąt minut temu, oglądając Boston Legal. Alan Shore <3!

Co jest na scianach w pomieszczeniu, w ktorym sie znajdujesz?
zdjęcia z powązek

Widzialas ostatnio cos dziwnego?
I live in a world where normal things don’t happen very often so I stopped paying attention

Co myslisz o tym quizie?
Blah.

Jaki byl ostatni film ktory widzialas/widziales?
Film… nie pamiętam. Ostatnio oglądam głównie seriale (Boston Legal Alan Shore <3! Loooove it twisted…)

Jesli zostalabys mulitmilionerka, co bys kupila?
Wszystko na co miałabym ochotę… Co za głupie pytanie.

Jesli moglabys zmienic jedna rzecz na swiecie, bez wzgledu na przewinienie czy przepisy, co bys zrobila?
Usunęłabym zeń ludzi.

Lubisz tanczyc?
Tak, najbardziej do R’n’B… Chociaż go nienawidzę.

George Bush
Przykład na to, jak daleko może zajść idiota z dobrym PRem.

Wyobraz sobie, ze Twoje pierwsze dziecko jest dziewczynka, jak ją nazwiesz?
Sara

Wyobraz sobie, ze Twoje pierwsze dziecko jest chłopcem, jak go nazwiesz?
Szymon

Czy kiedykolwiek zastanawiales sie nad zyciem za granica?
Z chęcią… ale najpierw zdobędę zawód.

Co chcialabys zeby powiedzial do Ciebie Bog, kiedy dosiegniesz perlowych bram?
Kto?

Untitled-1.gif: The Outsider A Perfect Circle

S.E.S.J.A s05 e02

Generalnie – końcówka epizodu. Przyzwyczajam się powoli do myśli o Kampanii Wrześniowej, chociaż – jest jeszcze nadzieja… Teraz kilka dni relaksu, po czym… rozpoczynamy letnią harówkę, która – jak ufam – zakończy się owocną obroną na przełomie września i października. A C++ nigdy nie da mi spokoju, w cholerę…

Untitled-1.gif: An Apprentice Of Satan Dark Funeral, z: Teach Children to Worship Satan *

*na przekór świnkom przy korytku

Edit: Kampania Wrześniowa odwołana, finanse uratowane!
Swoją drogą to ciekawe: na UW za średnią 5,0 dostawałam 250 PLN miesięcznie, na prywatnej uczelni tyle jest za średnią … nie chcę teraz skłamać, ale chyba 4,0; za 4,5 jest niemalże 500 PLN. To miłe, że w efekcie wciąż będę studiować za darmo. Tak, wyszło mocno powyżej 4,5. Teraz ostro bierzemy się za tą *tfu* pracę magisterską, trzeba ją Napisać, Obronić i Zapomnieć.