Cala prawda o kobiecie

Wystarczy jeden odpychajacy, plytki (aczkolwiek inteligently i zamozny) trzydziestopieciolatek z pedofilskimi sklonnosciami i osiemnastoletnia blachara/”corcia” ktorego normalnie nie tknelabym metrowym kijem, bym poczula sie stara i nieatrakcyjna.

No zakret, co za sprokreacyjniony swiat. Pracie mnie strzeli.
“Nie jestes wystarczajaco ladna”, co za obelga. I az mi wstyd.

O czasie

Nie moge sie nadziwic, jak czas sie z wiekiem rozpedza.

Od dziesiecio- do dwudziestolatka czasu wielkie, nieprzebrane morze. Od dwudziestki do trzydziestki minelo jak jeden dzien, szczegolnie po polmetku.
Ale to nie jest sytuacja beznadziejna, czas mozna zwolnic, angazujac sie aktywnie w rozne czynnosci. Im wiecej aktywnosci, tym wiecej roznorakich wspomnien i tym dluzszy wydaje sie czas. Musze odkurzyc bloga, fotoszopa, maszyne do szycia, aparat…

Bo definicja byla za dluga

Nigdy wiecej zajec z filozofii i etyki, bo biedni studenci musza zakuwac na pamiec skomplikowane definicje.

Rece, lapy, ogony i uszy opadaja. Wciaz nie potrafie pojac czemu w Polsce kazdy “musi” miec wyzsze wyksztalcenie, skoro wiele osob (wiekszosc, jak uczy doswiadczenie) nie nadaje sie na studia wyzsze a nawet do ogolniaka. Jeszcze bardziej dobija mnie podejscie do zdobywania wiedzy.

Oczywiscie, ze definicje sa absolutnie nieprzyswajalne, jesli nie towarzyszy im wysilek poznawczy, bo nie da sie wszystkiego zakuc na pamiec. Magiczny trick osob gruntownie wyksztalconych polega na tym, ze oni nie wykuwaja definicji, ale przyswajaja sobie wiedze w nich zawarta. Posiadajac ta wiedze, potrafia zastosowac technike odwracania (reverse engineering brzmi o niebo lepiej…) i owa definicje w razie potrzeby odtworzyc – tym lepiej, im lepiej podmiot rozumieja, co pozwala nam bezposrednio przejsc do faktu, ze nie rozumiejac czegos dostatecznie, nie da sie tego w prosty sposob wyjasnic…

Nie rozumiesz definicji, czytanego tekstu? Zdanie jest za dlugie?
Pewnie jestes w zlym miejscu. Nie kazdy musi isc na studia ani do ogolniaka. Idz tam, gdzie Ci sily umyslowe pozwola.
Zdobycie zawodu nie jest hanba, hanba jest “studiowanie by zdac i zapomniec”.

Hobby Chimera

Patrze na swoj hobbistyczny projekt na boku i dochodze do wniosku, ze porwalam sie na chimere. Szybciej wymyslam dodatkowe elementy, niz jestem w stanie je wprowadzic w zycie… i wciaz mi malo. gdybym byla czyims klientem, chyba sama bym sie zwolnila!

Najgorszy (wg mnie) jest fakt, ze wciaz jest to projekt wirtualny… Zamiast zajmowac sie moimi BJD namacalnie, zajmuje sie wszystkimi… wirtualnie. Musze przyznac, ze jest mi z tym nieco niezrecznie, hobby – z reka na sercu! – planowalam jako cos, co po tuzinie lat przed monitorem oderwie mnie wreszcie od niego chociazby w wolnych chwilach i przywroci moim dloniom dawna wirtuozerie, bo nawet pokonana ogromnym wysilkiem dysgrafia powraca. Nie jestem juz w stanie bez ogromnego wysilku zapelnic nawet jednej linii sznurem rownych perelek kaligrafii, z ktorych bylam zawsze taka dumna.
Staram sie sobie przypomniec, skad ja kiedys bralam cala swoja motywacje?
Bo pamietam czasy, gdy pomysl swital mi w glowie i w mozliwie krotkim czasie siadalam i dlubalam, az bylo gotowe.
Gdzie sie to podzialo?
Nie moge oprzec sie wrazeniu, iz ulecialo wraz z Internetem i bardzo mi tego zal. Pocieszam sie tylko mysla, iz zycie – zgodnie z zaslyszanymi teoriamii wlasnymi obserwacjami – toczy sie siedmioletnimi cyklami. Siedem lat, odkad szklany ekran skradl mi czesc duszy (inna uwalniajac przy okazji, ale o tymmoze innym razem), wlasnie mija, pora cos zmienic. I zrobic wreszcie wlasciwy uzytek z tej zywicy stojacej w gablotce.

Mistrzostwo swiata

…w dazeniu do tego, do czego dazyc sie nie powinno, nalezy do mnie.

Chcialabym poczuc Twoj zapach, przebiec palcami po Twojej twarzy.
Chcialabym byc tak blisko, by dzielila nas tylko skora.
Czy nie za pozno…?
Kobieto Zajeta…

Pokemon

Kolejne zaburzenie psychiczne do kolekcji.

Leczenie i rokowania: trudne. Środki farmakologiczne zwykle są mało skuteczne, można stosować metody psychologiczne.
Jakie to optymistyczne.

Drama drama

Silmaril musial nauczyc sie dramy od Luny: odstawil dzis piekna solowke u weterynarza syczac, prychajac, miaukoczac, growlujac i wydajac z siebie jeszcze cala mase innych dzwiekow, o ktore nie podejrzewalabym kota.

Jest przeslodki, przekochany, oboje zreszta sa, tylko czy to musi tak lniec?

Z cyklu “Mysli Nieogolone”:
Mezczyzni sa zwykle zazdrosni o swoich poprzednikow, kobiety: o nastepczynie.
Romantyczna i jednoczesnie zaborcza dusza kobiety chcialaby na zawsze pozostac ta jedyna, niezastapiona, niezapomniana.
Mezczyzna natomiast – zazwyczaj nastawiony czysto zadaniowo – boi sie jedynie porownania, przewaznie w tym momencie, gdy temat go dotyczny. Gdy juz nie jest w zwiazku, temat go nie dotyczny, wiec niech sie nastepni martwia, kto mial przyslowiowego “wiekszego”.

Bo uogolnienia sa takie urocze, przy tym zabawne, gdy sie potwierdzaja.

Pizmo

Odkrywam ta won na nowo, od tygodnia majac zagwostke z czym mi sie kojarzy.
Nieodmiennie przywodzi mi na mysl wczesne dziecinstwo i… zabawki? Na litosc, jakie zabawki pachnialyby pizmem?
Nie moge przestac o tym myslec i – starajac sie zglebic ta tajemnice przeszlosci – lapczywie wciagam powietrze nad skora wysmarowana pizmowym olejkiem.

mhhhhhhm…