Anonimowi Kawopijcy

Z niejaka taka wstydliwoscia przyznac musze, ze stalam sie czlonkieminia…
Wstawanie rano z lozka staje sie coraz trudniejsze i dopiero kubek parujacego, czarnego napoju stawia mnie na nogi (mniej wiecej, nie oczekujmy cudow). Juz niedlugo uzaleznie sie zupelnie i dzien bez kawy bedzie jakas rozmazana mara senna.

Wyslalam B. po timer, zamierzam podczepic poden ekspres by kawa byla gotowa, zanim jeszcze otworze oczy.
Niestety, instrukcja do timera zaginela w akcji – zobaczymy, jak w rzeczywistosci techniczni sa mezczyzni.

brak slow

Moglabym zaczac rozpisywac sie o tym, jak brzydzi mnie ludzkosc. O naszym – unikalnym w skali krolestwa zwierzat – bezrefleksyjnym okrucienstwie, przywolywac przyklady tegoz ktore ciagna sie za mna jak mary: o dziewczynie z usmiechem rzucajacej slepe szczeniaki do rwacen rzeki, o rownie usmiechnietych mlodych skurwysynach rzucajacych psy z mostow. O tych chorych pojebach ciagnacych psa za autem az padl ze zmeczenia i pozniej dalej, az od truchla oderwal sie leb…

Za to grozi dwa lata. Grozi, bo nie widze mozliwosci, by dostali choc polowe z tego.
Czy musze pisac, jaka kare widze dla nich?
Gdybym miala pewnosc, ze dorwe ich wszystkich i powleke za samochodem az zdechna, zrobilabym to osobiscie i z pelna swiadomoscia kary, jaka by mnie czekala.
Zalowalabym jedynie, iz tylko ich kilku – czterech? nie zamierzam wrocic do tego atykulu by sprawdzic.

Dlaczego, kurwa mac, dlaczego nagie malpy maja mozgi wystarczajaco duze, by planowac i z finezja wprowadzac w zycie akty okrucienstwa i ewidentnie zbyt male, by z zalozenia okrucienstwu sie sprzeciwic?

Jak moze prawodawca, panstwo, spoleczenstwo uwazac akty tak wielkiej niegodziwosci w stosunku do istot slabszych i nie mogacych sie bronic jako “malo szkodliwe”?

Tytul skradziono, za utrudnienia przepraszamy

Od 13 lat nie mialam tak krotkich wlosow… Ideal mrocznych, elfio-nimfich “pior” do polowy posladkow ulegl wygodzie (choc niezle sie trzymal wsparty lenistwem).

Glanow zadnych tez juz nie mam od lat, choc to nie do konca z mojej winy: Moedertje widzac, ze dluzej zalegaja w szafce na buty szybciutko je z 5 lat temu wyrzucila, nawet sie nie zajaknawszy, ukrociwszy przy okazji wiekszosc moich planow koncertowych (co jak co, ale na koncert rockowy+ w pantofelkach nie pojde).

W szafie, po krotkim epizodzie kolorystycznym, znow kroloje monochrom, ale idee czystej grzesznej smolnej czerni porzucilam na zawsze.
Na ‘plejliscie’ mlody gej w mrocznej stylizacji obiecuje, ze zapewni mi rozrywke a pewna dama (czy “dama”, jak kto woli) spiewa… o roznych rzeczach bez sensu wlasciwie. Tuz obok Satyricona, Dimmu i kochanego Roberta Zombie.

Gdybym powiedziala to sobie sprzed tych 13 lat, buchnelabym sobie pewnie smiechem w twarz.

Blad dnia: zainstalowanie Windows Live 2011. To cos malo nie zawiazalo mi krawata na sile i pewnie by mnie nim udusilo, nawet przy braku owego krawata.

Przyjazn

Czasem jest z nia jak ze zwiazkiem – stracone zaufanie niezwykle ciezko odbudowac i cale przedsiewziecie rozpada sie jak niestabilny sen*.
Niekiedy uwazamy kogos za niezwykle wyjatkowego i chcemy mu dac szanse, ale – jak zdradzona kochanka – co krok wietrzymy kolejna zdrade i wszystko interpretujemy przez pryzmat nieszczerosci, zakladajac wersje najbardziej pesymistyczne z taka intensywnoscia i abstrakcyjnoscia pomyslow, ze druga strona – byc moze nawet poczatkowo winna – w pewnym momencie bedzie miala dosc.

Mam nadzieje, ze mi ten sposob postrzegania pewnej znajomosci wkrotce przejdzie, bo sama widze, ze staje sie upierdliwa i zrzedliwa** jak obronca krzyza czy rozdzielona tragicznie syjamska kaczka.

*Incepcja dolaczyla do mojego panteonu filmow wszech czasow.
**Bardziej niz zwykle.

Zloto

Jesien, jak zawsze piekna.
Zlote liscie na trawie wygladaja jak plomienie, zczerwienione klony odcinaja sie od nieba jak gasnace swiece.
Wydaje mi sie, ze czuje w powietrzu znicze, albo chociaz puste miejsce czekajace na ta won.
Nigdy za wiele jesieni.

Eden

Wciaz jestem pod wrazeniem teorii “zakazanego owocu” w praktyce: przez poltora roku mieszkania w Holandii, obracajac sie w dosc mlodym, wlasciwie studenskim towarzystwie, nie poznalam nikogo, kto sprobowalby marihuany. Spory kontrast w porownaniu z Polska, gdzie trudnob byloby mi wskazac kogokolwiek, kto by nie sprobowal…

Playing Sisters of Mercy Vision Thing

Tytul ocenzurowany

Gdzie sie podziali ciepli, prawi, szczerzy, uczynni mezczyzni?
Wykorzystywani i porzucani po zuzyciu przez idealizowane przez nich kobiety, niektorzy poszli po rozum do glowy i zchamieli.
Albo wpadli w rece jakiejs wrednej Scylli, ktora nawet w polowie na nich nie zasluguje.

Gdy widze, gdy taki mezczyzna – ktoremu brakuje chyba tylko asertywnosci i troche wiary w siebie – konczy z wredna, glupia, zazdrosna, prostacka baba stwierdzenie, ze “jest mi przykro” to mega-eufemizm.

Czemu nie z wartosciowa kobieta, na ktora zasluguje?
Bo wszystkie go wykorzystaly i olaly. Albo uznaly, ze nie sa zainteresowane mieczakiem.

Zycie to wredna, zlosliwa suka, ktora okrcienstwo opanowala do perfekcji.

Czarny kot, bialy kot

Czasami mam wrazenie, jakbym widziala siebie w zyciorysie kogos innego.
Uczucie jak deja vu przyszlosci drog nieobranych, ktore na nowo wzbudza rozsadzajace czaszke rozwazania na temat relatywizmu czasu i przestrzeni.

Slodko-gorzko

Warszawskiemu Kotu sie pogorszylo.
Wciaz jestem wdzieczna, ze byl w dobrej formie tak dlugo, ale czemu Losie ze wszystkich tygodni w roku musialo Mu sie pogorszyc akurat w ten przedostatni lipcowy?

I jak tu sie cieszyc?

Karzel

Polska polityka z tygodnia na tydzien napawa mnie coraz wiekszym obrzydzeniem i coraz trudniej przychodzi mi odpedzic od siebie mysl, ze najwieksza tragedia katastrofy smolenskiej jest fakt, iz Jaroslaw Kaczynski nie byl obecny na pokladzie.

Z rosnacym niesmakiem, a ostatnio wrecz z przerazeniem czytam kolejne doniesienia prasowe cytujace czlonkow PiS, poniewaz zdaje sobie sprawe, ze te wszystkie fochy, ta histeria, merytoryczne i retoryczne chwyty padaja na podatny grunt elektoratu PiSowskiego.

Komorowski pokaze, jakim jest prezydentem, jesli usunie krzyz? Owszem, pokaze, ze jest dobrym prezydentem nieuginajacym sie przed moralnym szantazem oraz szanujacym Konstytucje.

Lech Kaczysnki byl dobrym prezydentem, ktorego spuscizne trzeba kontynuowac?
Przepraszam, ale niezwykle mi trudno przywolac z pamieci chociazby jedna rzecz, ktora by sie Lech zasluzyl, niesposob natomiast zapomniec zloslowosc, gierki godne piaskownicy, argumenty ad hominem, niekonstytucyjne uleganie presji Kosciola Katolickiego, kurewstwo wrecz, bunczucznosc, chamstwo, sluzalczosc wzgledem jednej partii politycznej czy – co okazalo sie po jego tragicznej smierci – wykorzystanie panstwowych pieniedzy dla wykupienia prywatnego ubezpieczenia.

Katastrofa jest wina rzadu Tuska, bo nie kupili nowych samolotow dla VIPow?
A PiS w czasie swoich rzadow je kupil?
Natomiast gdyby rzad Tuska przed 10 kwietnia wystapil z propozycja wydania ciezkich milionow na nowy tabor lotniczy, PiS na pewno zaczalby szczekac, iz “rzad marnuje pieniadze”.

Powodz wina rzadu Tuska?
Naturalnie. Putin uzyczyl swoim pupilkom rosyjskiej technologii (przeciez kazdy wie, ze dla Rosji nagle wywolanie mgly czy powodzi to maly pikus), no i oczywiscie Tusk walow przeciwpowodzowych nie budowal.
A PiS budowal? Poza tym, znajac ich sklonnosci do krytykowania wszystkich pomyslow opozycji, ten rowniez staraliby sie obalic.

Z tego, co pamietam Jaroslaw Kaczynski zakonczyl II ture wyborow miedzy innymi slowami, ze czlowieka poznaje sie po tym, jak zachowuje sie w obliczu przegranej – absolutnie sie z tym stwierdzeniem zgadzam; z kazdym dniem wyrazniej rysuje mi sie obraz zakompleksionego frustrata i despoty z zapedami totalitarnymi.