Deformacja

Czuję, jak świat odpada od mnie – kolejno, element po elemencie. Zostaje pustka, w której zdarzenia dnia niosą się pustym pogłosem. Zaczynam bać się siebie nocą, więc uciekam od niej w sen. Czasem pierze poduszki przynosi ukojenie, a czasem pogrąża mnie jeszcze bardziej – wtedy kładę się przerażona i budzę się również goniona strachem, wpadam w zimny poranek i drżę… z chłodu, z obawy…

… korowód nagich, zdeformowanych ciał … powyginane kikuty, blizny, ropiejąca skóra …
… oszalały z bólu [życia?] ojciec potrząsa gwałtownie wiotkim ciałem syna, dodatkowe fałdy skóry na twarzy dziecka falują, odsłaniają mięso, kości… krew zbrązowiała od ropy rozpryskuje się naokoło … matka nie reaguje, ludzie śmieją się jak na festynie …

Muszę przypominać sobie, aby regularnie oddychać. Gdy przestaję, z otępienia wyrywa mnie krzyk cierpiących z niedotlenienia komórek – nie mogę zmusić mięśni, by pozostały nieruchomo, prymitywna wola przeżycia jest silniejsza.

Żyję w świecie egzystencjalnej samotności. Trzymacie mnie za rękę, uśmiecham się, czasem nawet sama myślę, że jestem radosna. A po chwili – momentalnie chowam się w sobie, za sobą… To nie moja ręka, którą trzymacie – tylko coś, co ze mnie wystaje.

8 Replies to “Deformacja”

  1. Zabawne, jak często uważamy nasze przeżycia za wyjątkowe, należące tylko do nas, a potem okazuje się, że inni czują podobnie, że wcale nie jesteśmy aż tak niezwykli, jak nam się wydaje. Trochę to boli, ale daje kojące (?) pewność, że się jeszcze nie zwariowało. Hm, chyba wdałam się w luźne refleksje niekoniecznie na temat.

    Twój sen … pogratulować Ci wyobraźni – bardzo plastycznej, czy żałować, że oglądasz takie okropieństwa? Podobno w czasie snu nasz umysł oczyszcza się ze stresów, dlatego śnimy koszmary (jakoś nigdy nie czuję się spokojniejsza po takim „oczyszczeniu”). Dla mnie w takich snach najgorsze jest poczucie bezsilności, niemożność zmienienia biegu wydarzeń.

    Dobrze, może skończę ten komentarz, zanim zaśniesz?

    PS. A jak dziś nie będę mogła zasnąć, tylko będę całą noc myśleć, to będzie Twoja wina i ukarzę Cię surowo (w imieniu Księżyca ‘’/).

  2. Wsród ciemnosci nocy,
    wsród zasapnych słów,
    wsród umarłych marzeń,
    znowu jestem tu.

    Znowu myslę po co
    było szukac sie, zyc,
    po co było kochac,
    po co pieknym byc.

    Uciekły dawne zjawy z koszmarnego snu,
    a ja bez obawy,
    znowu jestem tu..

    /A. Idczak/

  3. Prymitywna chec przetrwania jest najgorsza w tym wszystkim.
    Lepiej umrzec za zycia, uspic mozg i udawac, ze idzie sie dalej. Zwariowac. Smierc lub szalenstwo – dwa wyjscia dla osob takich jak my, innych nie ma. Na pewno nie ZYCIE.

  4. życie jesy zajebiście silne, instynkt samozachowawczy nie pozwala silniej przycisnąć żyletki kiedy trzeba… przynajmniej mam blizny i dustans do życia… moja mama wciąż wierzy, że to przez wypadek na rowerze… dobrze mi z tym.

  5. Czasami warto jest chociażby spróbować dostrzec piękno w brzydocie , lub w tym , co nas przeraża.I sens w pozornym bezsensie…

Leave a Reply to Nebroth Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *