Łątka

Gdzie się podziała moja dawna wiara we własne siły? Moje przekonanie, że wszystko się uda, że będzie dobrze?

Czuję się taka mała, taka głupia, tak przeraźliwie bezbronna… Przeszłość, wspomnienia – nie cieszą mnie, co najwyżej ranią: ranią, jeśli są bolesne, i ranią, jeśli są radosne – bo wiem, że tych chwil nic już nie przywróci, że może być tylko gorzej.

Coraz wyraźniej do mnie dociera, że nigdy nie będę mogła przestać udawać… Bo… Czy ktokolwiek zechce spędzać czas, rozmawiać z wiecznie zapłakaną, użalającą się nad sobą dziewczyną? Wciąż pochlipującą? Nie. Wy chcecie to słodkie uśmiechnięte powalające blond stworzonko z figlarnymi gwiazdkami w oczach, które można przytulić, pocałować w czółko, połaskotać… Łzy Was irytują, za dużo macie własnych problemów…

Tak, kocham samotność. Samotność to zapowiedź śmierci, a ja pragnę śmierci. Ale jednak – gdzieś tam na dnie jest również wola życia, czuję ją… Czasami, gdy świat powstrzyma na chwilę swoją złośliwość i pokaże mi coś pięknego – jak poduszki śniegu rozjarzone delikatnym światłem – ja naprawdę chcę żyć. Uśmiech, radość – ja to wszystko znajduję w ludziach. Gdy zostaję sama, moją jedyną towarzyszką jest śmierć. Ale żebyście mnie przygarnęli, żebyście ją przegonili – muszę grać, muszę udawać… Muszę grać, żebyście mnie zaakceptowali.

14 Replies to “Łątka”

  1. Ale przede wszystkim gorycz, przeraźliwa. Rozgoryczenie… Ne musisz udawać. Są ludzie, dla których stanowisz wartość jako osoba, którą jestes napradę. Nie musisz dla nich grac… Oni sprawiaja, że Twoj wiara w Człowieka gdzieś się tam tli.
    I chcesz byc gdzieś tam szczęśliwa tak przez parę chwil…Ale nie jestes pewna, czy jeszcze potrafisz, zbyt dobrze znasz słoną cenę szczęścia, nieuchronny ból.
    Pozdrawiam gorąco w ciężki mróz.

  2. Kochanie, przede mną nie musisz udawać. Chyba to wiesz?
    I wiesz, że rozumiem to doskonale – póki się uśmiecham i jestem wesoła wszystko jest ok, a gdy pokazuję swoją smutną stronę wszystko się zmienia.

    Musimy się spotkać. Nie sądzisz?

  3. Dla przykładu:

    “witaj kochanie!!
    Napisałem przed chwilą bardzo gorzkiego maila do Ciebie, ale na szczęście przez przypadek wykasowałem go. mam prośbę nie pisz mi pesymistycznych wiadomosci (tak je odbieram) nie czuje się najlepiej (zbyt duzo problemów). jestem strasznie przybity. praca wali mi się na głowę poza tym problemy z psychiką (za duży stres) chociaż w zyciu osobistym chciałbym mieć poukładane. A ty dodatkowo przyprawiasz mnie o ból głowy. nie napisze już dziś nic normalnego jestem zbyt mocno wkurzony. papa “

  4. Złotko Ty moje.
    Ja bym Ciebie przygarnęła, ale Ty sama tego nie chcesz. Upajasz się swoim smutkiem i samotnością, izolujesz się od innych i dobrze Ci z tym. Tak naprawdę nie chcesz niczego zmieniać.

  5. samotnosc
    wielu marzy o niej
    podobnie jak samobojstwo
    jedyna forma protestu
    na jaka nas stac
    gdy wszystko zawiodlo
    a smiercma w sobie cos z grozy
    cos z uroku…


  6. Chciałam jakoś składniej odpowiedzieć, ale słowa gdzieś się zgubiły. Kurczę, chyba potopiły się w siłą trzymanych łzach…
    Grrr… Jeżeli jest stan, którego naprawdę nieznoszę, to niemoc słowna – czuję się wtedy jak kaleka.
    Masz rację, Tea. Nie wiem, czy mogłabym jeszcze przeżywać szczęście w taki czysty i nieskażony sposób, jak kiedyś…

  7. Masz rację, córeczko…
    Masz absolutną rację. Ale nie tyle jest mi z tym dobrze, co nie chcę zmiany. Bo jak się zmienię – nie będę już sobą. Czasami mam wrażenie, że jedyną we mnie wartościową rzeczą jest mój smutek.

  8. “Śmierć przestaje być piękna, gdy Anioł umiera ze smutku…”

    Łzy to małe kryształki, błyszczące w świetle na policzkach.
    Uciekają tak szybko.
    Niektórzy nie odrzucają ich…
    Niektórzy je zbierają…

  9. to niesamowite… czytam cię jak odbicie we własnym lustrze… więc powiem ci coś, cokolwiek czujesz, nie jesteś sama i niech to doda ci sił kiedy zabraknie ich nawet na to, by się rozpłakać…

  10. .
    ..

    ….
    …..
    Świąt pachnących pomarańczami.
    Świąt z dzieciństwa pamięci wyrwanych.
    Świąt mroźnych białych z ciepłem świec.
    Świąt srebrem bąbek udekorowanych..

    Świąt bez sinej zasłony leż i udawania..
    Świąt z dodatkowym nakryciem dla Zbłąkanego..

    A gdy już będzie po wszystkim jaśniejszego spojrzenia w Nowym Roku.

    życzy Nebroth.
    ** Kwiat Anturium przyprószony śniegiem **
    …..
    ….

    ..
    .

  11. Smaki, zapachy, dźwięki, uczucia – blade od dawna – zniknęły? Dostrzegłaś prawdę? Czyżby wszystko zaczęło nagle upadać? Cała starannie tkana przez lata zasłona w końcu okazuje się niewystarczająca? Maska wypada ze śliskich od potu strachu palców? Nadzieja to odległe i mgliste wspomnienie? A może tak naprawdę nigdy nie istniała? Nawet sen nie daje spokoju? To wszystko wraca wtedy ze zdwojoną siłą? Widzisz wtedy marną przyszłość, której tak naprawdę równie dobrze mogłoby nie być? I wiesz, że nie jesteś w stanie nic na to poradzić?

  12. kochasz samotnosc? mojanajlepsza przyjaciolka tez tak mowi ale w glebi serca sie z tym nie zgadza. Ja dobrze sie z nia czulam przez 2 miesiace ale samej jest zle. Smierc? nie chce o niej dyskutowac bo nadchodzi wtedy gdy jej nie potrzebujemy. Odbiera tych ktorzy sa potrzebni. aogolnie to bardzo chce tu zagladac ale niezbyt zas mi na to pozwala.

Leave a Reply to Monamenitos Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *