Na torowisku

Torowiska są dla mnie punktami magicznymi; arterie naszego świata obumierające powoli i tracące na znaczeniu… Postindustrialnie piękne, magnetycznie symboliczne: droga, kres drogi, nieskończoność drogi… i strach, i śmierć…

Jest w Warszawie jedno takie miejsce, które kolejnymi odwiedzinami naznacza moje życie jak kamieniami milowymi. Nic się właściwie tam nie zdarza, prócz myśli w mojej głowie – widzę piękno odarte z tynku, ubłocone, zapadające się torowiska przed Zachodnim – „tam, gdzie słońce zachodzi fioletem” …

Stoję na wiadukcie wtulona w przenikliwe zimno przedwiosennego dnia i choć cały świat hałaśliwą ulicą mknie tuż za mną, moja świadomość kończy się i zaczyna na horyzoncie, ku któremu mkną rozpalone odbiciem nieba tory. Niebo samo płonie – pomarańczą najpierw, później fioletem. Ku mnie mkną żelaznym szlakiem trzy zimnolśniące ślepia pociągu. Zbliżają się najpierw cicho, później terkoczącym dźwiękiem – by pędem zapierającym dech w piersi wedrzeć się w tunel pode mną. Idealnie pode mną. Moja myśl zeszła z jego drogi o sekundę za późno, moja myśl wpadła pod rozpędzony pociąg – gdy dzień konał na zachodzie.
Boję się stać przy torach, gdy obok pędzą pociągi.

6 Replies to “Na torowisku”

  1. tory kolejowe.. cmentarze.. i parki.. nocą.. jakże piękne.. i wymowne.. tylko tam odnajduję.. ciszę.. spokój.. i ukojenie.. tylko tam jestem sobą.. pośród cieni..

  2. To ci sie udało!! Podziwiam , jak na mój gust to jedna z najlepszych Twoich prac , jakie udało mi się przeczytać. Jestem pod wrażeniem , tym bardziej , że opisujesz syfiasty Dworzec Zachodni , w którym trudno jest dostrzec cokolwiek pięknego… a Ty to piękno dostrzegasz i opisujesz w tak plastyczny sposób , że teraz będę musiała spojrzeć na ów dworzec z innej perspektywy.Łatwo jest opisywac stare cmentarze bądź gotyckie katedry , bo one są piękne “z natury” , trudniej jest dostrzec piękno w tam , gdzie go z pozoru nie ma a Tobie się to udaje (zaczynam się powtarzać)…Mistrzowskie . Trzymaj tak dalej , to może Ci się trafi jakiś Nobel albo cos w tym stylu .:)
    P.S. Uważaj na sokistów , to wyjątkowo upierdliwe gadziny.Buziak.

  3. A któż nie boi się stać koło torów kiedy pociąg jedzie? Tylko właściwie czego się boimy? Że nasze myśli wraz z nami znikną daleko daleko pod gigantycznymi kołami tej piekielnej machiny? Czy może dlatego, że kochamy życie? Nie wiem… ja osobiście boję się utraty moich marzeń – które dla mnie są najważniejsze…

    Pozdrawiam i całuję…:*

  4. Strach przed śmiercią… Tylko nielicznym nie jest dane go zasmakować…
    Boimy się, bo nie wiemy, czy po śmierci zachowamy wspomnienia z naszego życia, nie wiemy, co spotkamy tam po drugiej stronie…
    Czasami jednak lepiej jest, żebyśmy umierając utracili także nasze wspomnienia…

Leave a Reply to Geralt Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *