Wolność

Wolna wola… Onomatoida, której wyimaginowanemu znaczeniu ulega ludzkość, żyjąc w przekonaniu, że nie tyle cokolwiek od niej zależy, co wręcz – większość. Bo na co tak naprawdę mamy wpływ? Na wycinek rzeczywistości tak żałośnie mały, że aż słabo się robi, gdyby głębiej tą kwestię rozważać. Nawet nasze życie rozgrywa się w większości poza naszym zasięgiem, kiedy my obserwujemy je jak widzowie w ciemnej sali kinowej… Niby podejmujemy decyzje, ale przecież nie w naszej gestii leży, spośród czego wybierać nam przyjdzie. Determinacje, którym podlegamy, oplatają nas tak szczelnie, że zwykle nawet ich już nie zauważamy – dopiero uważniej się nad tą kwestią zastanowiwszy, możemy dostrzec kolejne ograniczenia, którym podlegamy.

Ale nie sama znikomość naszego sprawstwa gnębi mnie najbardziej, a fakt, że subiektywne postrzeganie wolności wyboru zależy od stopnia zaawansowania rozważań za ten temat… Bo przecież tylko ci, których umysł pozostaje nim nie skażony, mogą twierdzić z pełnym przekonaniem, że są wolni. Myślenie, które odkrywa przed nami niezwykle skomplikowany układ trybików, z jakich składa się rzeczywistość, bolesnie uświadamia nam, że jesteśmy tylko jednym – kolejnym – z nich, niczym ponad to… W rezultacie im więcej myślimy, tym mniej jesteśmy wolni, a raczej – tym mniej wolnymi się czujemy. I tu właśnie tkwi sedno:
wolnymi są tylko głupcy.

Czy więc nie można na tym świecie być wolnym i – mysleć? Można, ale nie przy potocznym rozumieniu tego pojęcia. “Wolność” na poziomie intelektualnym oznacza w dużej mierze akceptację. Tak jak z psem uwiązanym do wozu: póki biegnie za nim – nawet świadom swego ograniczenia – zachowuje (przynajmniej w jakimś stopniu) swoją “wolność”. Dopiero, gdy chce biec w stronę przeciwną, realia, w których się znajduje, ograniczają go, odbierając mu możność wyboru.

22 Replies to “Wolność”

  1. A więc jestem wolna…a jednak fakt iż jest się głupcem rzuca cień na przyszłe życie [moje?! i nie tylko]…prawda czasami gorsza niż kłamstwo…

  2. Widze ze ‘zmusilam’ Cie do napisania nowej notki… – oczywiscie chodzi mi o temat… do niczego nie mogla bym Cie przeciesz zmusic – nie mam takiego prawa.

    Wolnosc – dwa rodziaje: psychiczna i fizyczka. Z koleji te rowniez sie dziela, ale to w zaleznosci od czlowieka. Dla roznych ludzi jest rozna bariera.

    Ja nie czuje sie wolna – czuje sie zamknieta w klatce przez to co stworzylo spoleczenstwo… czuje sie okropnie – mam wplyw jedynie na czastkowe dzieje mojego zycia. Wiekszosc jest podejmowana przez rodzicow, nauczycieli, szefow… – to idzie w zaleznosci od etapu zycia na ktory jestem skazana. Z jednej strony chciala bym zamieszkac na bezludnej wyspie a z drogiej nie chce opuszczac tego meijsca i ludzi… lubie patrzec na ludzi i smiac sie z nich… a czasem uboleac nad nimi…

    oj torche odbieglam od tematu – moze na dzis skoncze bo jeszcze batem dostane…

  3. pan cley mówi.

    uwaga, uwaga. słuchajcie i przyjmijcie w serca swe i dusze swe mądrość mojej pijanej osoby. takie tam pierdoły :).

    apropos czy jak sie tam to dziwne słowko pisze… w każdym razie, piję do stwierdzenia, że tylko głupcy mogą być wolni. ktoś kiedyś był mądry. ten ktoś powiedział, że ‘tylko głupcy potrafią być szczęśliwi’. czyż nie warto być głupcem?

    czy wolność polega na akceptacji? ja jestem optymistą. według mnie wolność polega nie na akceptacji, lecz na zrozumieniu.

    ten piesek, jeśli zrozumie, iż celem jego istnienia jest bieganie za wozem, nawet nie będzie próbował zapierdalać w inną stronę.

    masz droga pani sethreo u mnie linka. o ile nie zgłosisz sprzeciwu. ale co kogo obchadzą linki u cleya?

    pokói.

  4. Do niczego mnie nie zmusiłaś (po prawdzie, naprawdę niewielu ma możliwości, by coś mi wyegzekwować siłą, a nie argumentem),a odbieganie od tematu nie jest niczym nagannym, przecież nie kieruję tym, jak biegną cudze myśli.

    Bezludna wyspa 🙂 kusząca perspektywa, ale właśnie – nasze stadne instynkty… potrzebujemy ludzi chociażby po to, by patrzeć na nich. Oceniać, uczyć się, rozgryzać… Żywić się uczuciami – czasami, gdy nie jesteśmy już w stanie wygenerować własnych, a miażdży nas (lub wsysa raczej) próżnia w naszych sercach.

  5. Wydaje mi się, że zrozumienia i akceptacji nie można w tym przypadku oddzielić. Trzeba ZARÓWNO zrozumieć, jak i zaakceptować, przy czym zrozumienie jest stopniem pierwszym, dopiero wiedząc, co chcemy zaakceptować, możemy to uczynić.

  6. Ave, kochana!
    Nieopisana złość się we mniw głębi dziś. Nie wiem dlaczego, ale podejrzewam co jest tego przyczyną…
    Całkowicie zgadzam się z tym co napisałaś. To prawda, wolni są tylko Ci, którzy do głupców należą… Ja, chyba mimo wszystko nienależę do ludzi wolnych. Czuję myśli wokół własnej głowy, dlatego marzenie o wolności poprostu pęka…
    Zastanawiam się tylko dlaczego tak jest?
    Dlaczego ktoś, kto chce być wolny, musi być głupcem?
    Odpowiedź wydaję się być prosta… lecz tutaj jej nie ujawnie…
    Przytulam mocno do serca! :*

  7. bzdura! to wlasnie osoby ograniczane sa glupcami bo nawet nie zdaja sobie z tego sprawy nie przeciwstawiaja sie w zaden sposob
    madrzy widza czuja wiedza i walcza wolnosc osiagna kiedy odzyskaja spokoj

  8. jeśli życie można by nazwać seansem.. tak właśnie bym zrobiła..

    zresztą.. dlaczego by go tak nie nazwać.. jesteśmy wolni.. możemy robić co tylko zechcemy..

    chyba źle ze mną.. przepraszam za enigmatyczność.. tego komentarza..

  9. Czar bycia głupcem… dlaczego nauczono mnie myśleć?
    Jestem tylko małym trybikiem wielkiej maszyny, ale beze mnie kilka innych trybików nie mogłoby działać.

  10. Zgadzam się z Tobą do “wolnymi są tylko głupcy”. Dalaj już nie! To jest przystosowanie do systemu, który według mnie należy lekceważyć.

Leave a Reply to .:SethreA:. Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *