Przepraszam, to kto dorzuca resztę?
Szatan?
Złośliwe chochliki?
Fortuna, fatum?
My sami?
Inni ludzie?
Bo przecież historia pełna jest jednostek, które zmiażdżył ciężar ponad ich siły.
Przepraszam, to kto dorzuca resztę?
Szatan?
Złośliwe chochliki?
Fortuna, fatum?
My sami?
Inni ludzie?
Bo przecież historia pełna jest jednostek, które zmiażdżył ciężar ponad ich siły.
kazdy czlowiek dla siebie jest bogiem… kazdy potrafi uniesc naprawde duzo.. niektorym ludziom nawet nie przychodzi na mysl jak wiele.. chociaz niektorzy sie zalamuja pod ciezarem.. ale trzeba nauczyc sie na pamiec tego, jak byc silnym..
dla mnie Bóg to tylko jakas wpojony w dziecinstwie wymysl.. nie chce byc od niego zalezna.. chce byc sama ze soba.. i jesli daje taki ciezar ktory jestesmy w stanie uniesc to dlaczego ludzie popelniaja samobojstwa?!?
-zagubiona-
Czy to ciężar rośnie czy to ludzka wytrzymałość maleje?
Najlepiej powiedzieć, że to inni. Mówię szczere. Człowiek jest często ograniczany bądź tez zmieniany przez innych, zupełnie wbrew woli czy też chęci.
A te ziarenka piasku sa jak piasek w klepsydrze. Przesypuja się, by kiedys się skończyć. Niestety najcześciej pokrywa się to z końcem życia.
Bóg daje nam tyle ile trzeba, ale niektórzy chcą pójść na łatwiznę i zrzucić trochę na innych…
Ave, kochanie…
… ciężar i tyle tego złego co nas otacza… trudno czasem przez to spokojnie przejść. Wydaję mi się, że najlepszym sposobem na pokonanie tych ogromnych ciężarów jest wsparcie innych, ale ono i tak nie zawsze pomaga…
Przytulam mocno! :*
Resztę ziarenek dosypujemy My Sami, mierząc ponad cel…