Czuję się jak folią powleczona. Wskazówki zegara sięgają nieznanych wcześniej obszarów, myśli i uczucia – na drugą stronę ziemi, ale nie w przyszłość; absolutnie nie w przyszłość.
Próbuję wydestylować tajniki świata z zakurzonych książek – tony przemyślanego na wylot papieru, tony godzin poświęconych na zgłębienie konkluzji dawno zmarłych i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że to wszystko byłoby niepotrzebne, gdyby ludzka natura nie była tak beznadziejnie niedoskonała. Ale cóż, między aniołami nie umiera się ze zgryzoty, tylko z nudów.
…banał banałem pogania
Ciekawe refleksje 🙂
Przy Tobie śmierć z nudów nie grozi, a Aniołem jakby nie patrzeć dla mnie na zawsze pozostaniesz, mam nadzieję, że wiesz dlaczego.
jak to śpiewał, kiedyś KTOŚ ; ‘ dziwny jest ten świat ‘ .
Pewnie masz racje 🙂 Ale trudno mi wyobrazic sobie czlowieka doskonalego.
Zapraszam cię na mojego blogaska P.S Fajny blogasek …
anily umieraja na nude?
Dzień dobry… :>
adres twojego bloga mam od Poison…fajnie tu masz, niebanalne notki, jesli chcesz wpadnij do mnie…http://goth-bloody_angel.blog.pl
Gdyby ludzka natura była doskonała, to świat byłby nudny. Jak z rajskich wizji Świadków Jehowy… o fuj!
Perfect world?
Perfect Drugs:D