Wlokę się ruchem posuwistym godnym zombie, drżącą ręką trzymając kubek z kawą; za każde miauknięcie Kot traci jedno życie.
Kawa na senność jest dla mnie jak szkocka na emocje – horror bombardujący moje kubki smakowe skutecznie przegania i jedno i drugie. Ale budzić się Whisky nie będę…
Słówko na dziś: Volatile. Snif. Z takimi trzeba ostrożnie. Jaką ja bywam czasami… *slurp* o #*&%! Gdzie ten czas się tak śpieszy?!
Widzedziwnązbieżnoścpomiędzy tytułemTwojej nowej notki a moim ostanim opisem.
A poza tym to tez chce mi sie spac.
Bo to jest Twój opis z gg, genialny 😀
Ale niestety nie ja to wymyśliłam, to Lec.Mnie się za to spacja chyba popsuła i wychodzą mi jakieś koszmarne aglutynaty.Prawie jakw niemieckim;/
ja za kawa raczej nie bardzo, zwykle wystarcza mi mocna herbata, jednak sa sytuacje, gdy trzebaq wlac w siebie kawe. wtedy tylko pol na pol z mlekiem i slodka do znudzenia.
a poza tym, to chcialam sie jakos odniesc do komentarzy, ale po drodze zapomnialam, o co mi szlo, kurna.