iPhones to oficjalnie telefony blondynkoodporne. Ruchliwe paluszki blondynek, lubiące obmacywać wszystko, a zwłaszcza nowinki technicze, nie były w stanie poradzić sobie z odblokowaniem tego cudu techniki. Na szczęście, życzliwy własciciel tegoż postanowił skrócić męczarnie blondynki – oraz swojego telefonu – i oświecił nieoświeconą, że iPhone ma touchscreen. Blondynka przybrała barwę pół-narodową.
Uwaga na nisko i szybko latające wyrazy frustracji!
Tydzień wcześniej
-Panie profesorze, jakie będą tematy na przyszłotygodniowym kolokwium?
-Jakim kolokwium? W przyszłym tygodniu nie ma żadnego kolokwium.
-Ale mówił Pan…
-Nie ma kolokwium, przynosicie indeksy i wpisuję oceny.
-No ale te tematy, które omawialiśmy od poprzedniego kolokwium…
-Będę dopiero na egzaminie
-*happy*
W następnym tygodniu
-Ale czego wy wszyscy się kujecie?
-Jak to czego, statystyki.
-…
-Panie profesorze..?
-Ależ oczywiście, że jest kolokwium. Nigdy nie mówiłem, że nie ma kolokwium.
-#$%#@!
Potok słów, którym zalewałam w dniu wczorajszym najbliższe otoczenie, nie należał do ‘parlamentarnych’. Naprawdę nie rozumiem, skąd bierze się w ludziach taka złośliwość. KEEL!
Też chcę blondynkę… ;P
Blondynkę czy iPhone? 😛
Może być jedno z drugim, tak ciekawiej ;P