Widz wyraża niezadowolenie…

…z faktu, iż Festiwal Jedynki w Sopocie nie został poświęcony przez księdza.

Panie Kamel! Niech pan zacznie ze mną wreszcie rozmawiać, albo ja nie będę z panem w ogole rozmawiał, panie Kamel. PANIE KAMEL!

Mózg wyjmujemy i wkładamy na dwa tygodnie do pudełka, coby się nie sfiksował.

Procenty

Różnica między 82% a 83.5% mimo iż nieznaczna, może niezwykle wpienić istotę z silnym duchem współzawodnictwa. Niech wszystkie piekła po kolei zamkną się nad tym spirytem, czym ja się przejmuję. Won, nie wracaj, nie ma cię, a kysz. Czas skupić się nad czymś istotnym. Mon amour? :”D

Hot

Z powodu upałów biorę urlop od wszystkiego, z myśleniem włącznie. Niczego ode mnie nie oczekiwać, system shutdown, reboot jak pogoda stanie się zdatna do życia.

Korzystając z okazji, chciłabym złożyć najserdeczniejsze życzenia mojemu nabijaczowi komentarzy. Nie dziecko, nie zamierzam mówić do ciebie grzecznie i prosto, bo przysłowiowy kał mnie obchodzi, jaki masz humor, a twoja symptia nie znajduje się na liście moich priorytetów. Mimo twoich usilnych starań, niestety nie przyznam ci nagrody mistrzyni ciętej riposty (chociaż mistrzyni lansu dla początkujących już tak :p), bo słowotok to jeszcze nie riposta. A ostroznie to się obchodzę z ludźmi tego wartymi – ciebie od tej strony jeszcze nie poznałam, ale cóż, sieć ma luki w przekazie, kto wie, może pod tym płaszczykiem pędzącej zakompleksionej beznadziei coś wartego uwagi jednak jest. Mru.

Akcja zbierania podpisów pod listem protestacyjnym w sprawie odwołania Dyrektora CODN

EDIT: Sekretarz Generalny Rady Europy reaguje na odwołanie polskiego urzędnika odpowiedzialnego za dystrybucję publikacji Rady Europy.

Strasburg, 13 czerwca 2006 – Nie rozumiem, dlaczego nauczanie tolerancji może stać się podstawą odwołania powiedział Terry Davis po spotkaniu ze Stałym Przedstawicielem Polski przy Radzie Europy, w związku z raportem dotyczącym odwołania polskiego urzędnika z powodu stosowania podręcznika Rady Europy dotyczącego edukacji w zakresie praw człowieka.

Poprosiłem polski rząd o wyjaśnienie okoliczności, w których Pan Mirosław Sielatycki, dyrektor Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli, został odwołany. Przedstawiłem swoje stanowisko stwierdzające, że rząd polski ma swobodę decyzji co do korzystania z materiałów Rady Europy dotyczących nauczania praw człowieka, jednakże, o ile wybór materiałów jest dowolny, o tyle wartości i zasady w nich zawarte nie mają takiego charakteru. Jestem poruszony liczbą incydentów w różnych państwach członkowskich Rady Europy w ostatnich tygodniach. Dyskryminacja z powodu orientacji seksualnej nie zmniejsza się i jest godnym ubolewania to, że uprzedzenia sprzeczne z najważniejszymi, podstawowymi standardami Rady Europy dotyczącymi praw człowieka są w oczywisty sposób aprobowane i wręcz promowane przez osoby sprawujące oficjalne funkcje. Nie czynię żadnych szczegółowych uwag dotyczących Pana Sielatyckiego, dopóki nie dostanę oficjalnej odpowiedzi rządu polskiego zakończył Sekretarz Generalny.

Wyrażamy oburzenie z powodu odwołania Mirosława Sielatyckiego z funkcji dyrektora Centralnego Ośrodka Doskonalenia Nauczycieli.

W środę 8 czerwca Minister Edukacji Narodowej Roman Giertych poinformował o swojej decyzji media, powołując się na absurdalne zarzuty wspierania przez CODN „promocji homoseksualizmu”. Minister zapowiedział również możliwość likwidacji CODN.

Wypowiadanie takich opinii na temat dobrze znanego wielu nauczycielom Ośrodka świadczy o ignorancji Ministra lub też jest próbą ukrycia rzeczywistych motywów, którymi się kierował zwalniając dyrektora CODN.

Jeśli dziś dopuścimy do tego, by takie działania Ministra pozostały bez naszej reakcji, to jutro podobny los może spotkać każdego nauczyciela, który odważy się prowadzić w szkole zajęcia na temat praw człowieka lub na inne tematy, które zostaną uznane za niewłaściwe i niewygodne choć ich nauczanie jest obowiązkiem wynikającym z podstaw programowych.

CODN od wielu lat wspierał polską oświatę pozostając z dala od polityki i koncentrując się wyłącznie na swojej misji. Odgrywa on bardzo ważną rolę w podnoszeniu jakości kształcenia w polskich szkołach będąc instytucją skupiającą najwyższej klasy specjalistów. Nigdy, aż do tej pory, ani rządy lewicowe ani też prawicowe, nie próbowały z powodów politycznych ingerować w prace Ośrodka.

Nie pozwólmy na to, by placówki doskonalenia nauczycieli, a wkrótce szkoły, stały się przedmiotem ideologicznych eksperymentów. W demokratycznym państwie akceptacja dla praw człowieka i edukacja na ich rzecz jest czymś oczywistym. Od lat o prawach człowieka uczy się w polskich szkołach, choćby podczas zajęć z wiedzy o społeczeństwie.

Minister Roman Giertych wydaje się zapominać o obowiązujących podstawach programowych oraz o zobowiązaniach, które przyjęła na siebie polska szkoła wychowując młodych Polaków do świadomego uczestnictwa w życiu społecznym i publicznym.

Wyrażamy stanowczy sprzeciw wobec takiej postawy i domagamy się zmiany decyzji w sprawie odwołania dyrektora CODN.

W sejmie maszynka do głosowania…

Kto przy zdrowych zmysłach zatrudni młodą kobietę, jeśli przysługiwać jej będzie xx miesięcy urlopu i trzyletni okres ochronny? Zagonić klacze rozpłodowe tam, gdzie ich miejsce, po prostu…

*s.c.a.r.e.d*

Edit: trzy szóstki, szóstki trzy, będziemy darknesss(s), pójdziemy na szatańsko mroczny trzyszóstkowy film. W końcu, jak zły może być film o NIM. No więc, może być bardzo bardzo beznadziejny, ale nie o tym chciałam. Siedzę w ciemnym strasznym kinie i oglądam trailery (najlepsza część senasu…), do mojego rzędu wtacza się kilkuosobowa grupka młodych pure-evil. Moja idealna miejscówka (środek-środek) wyraźnie rozpala ich ciemne serca pożądaniem, tak więc jeden z Synów Szatana podejmuje inicjatywę:
-A nie będzie się Pani bała koło mnie siedzieć?
-W Twoim wieku nosiłam lepsze black’owe makijaże.
-…

Amen.

Odyseja

Jeżeli jestem dumna z tego, kim jestem, nie powinnam chcieć zmienić przeszłości. Ale łatwo jest coś stwierdzić, wbrew obiegowej opinii łatwo wiedzieć, w tym nie ma przecież żadnego wysiłku… trudniej się do tej wiedzy stosować. Zmieniłam sie bardzo, czy ja wiem? Może. Dla was, pewnie tak, dla siebie jestem sobą, zarówno wciąż jak i wreszcie. Zdaje mi się, iż wolałabym kiedyś-tam w przeszłości skręcić nie w lewo, lecz dalej iść prosto, ale nie ma w tym żalu – świadomość, iż nijak tej drogi kontynuować nie mogłam, skutecznie zapobiega czczemu zadręczaniu się. Lewa droga okazała się ślepym zaułkiem, a zawsze szkoda się wracać, gdy już się nieco uszło, ale ta mała wycieczka nauczyła mnie wiele, przede wszystkim cisnęła mi przed oczy wyraźnie i w sposób niemożliwy do pominięcia Odysa z syrenami i kazała przysiąść, zrozumieć, zapamiętać i zaakceptować, iż nigdy nie wiemy, co i czy nam śpiewa.

PS. Sympathy for Lady Vengance koniecznie!

Akcent Walentynkowy

W ramach walentynkowej zabawy zaprezentowano kiedyś obcokrajowcom najróżniejsze polskie słowa i poproszono, by wskazali to, które – ich zdaniem – oznacza w nadwiślańskim narzeczu ‘miłość’. Wśród słów danych do wyboru niekwestionowane zwycięstwo odniosła cielęcina.

Tak więc Cielęcina Mi Amore, moi drodzy, na dziś wam życzę, z okazji owego nowoanglieskiego święta różowej komercji 🙂

Good girls go to Heaven, bad girls go anywhere they want…

…and this means London. Defenetly.

Nie chcę wracać. Strasznie nie chcę. Kocham światła tego miasta, kocham jego ulice. Pociągi, autobusy, wieczny dżdż. Beztroskę. Zaraz odlecę, miasto pożegna mnie widokiem świetlistych arterii swego ciała, mapą żył ludzkiego istnienia od horyzontu po horyzont, ale nie strapi się nic -szczęśliwi ci, którzy zostaną. A ja – chcę tu zostać na zawsze, witać dzień na Charing X.

Smutno…

Prawo Murphy’ego

Jeśli coś może pójść źle, to na pewno pójdzie źle właśnie. Możemy nie być pewni otaczającej nas przestrzeni (euklidesowa, siodełkowata, x-wymiarowa?), ale tego – w zupełności.

Moje ręce wyglądają jak po spotkaniu z kosiarką do trawy bądź wyjątkowo agresywną golarką, ale i tak jestem szczęśliwa. Ostrzegali, żeby się nie zatrzasnąć się na zewnątrz bez klucza? Ostrzegali. Wiec winić możemy tylko siebie. I winimy. Perspektywa przekonywania angielskiej policji do swojego prawa, by dostać się do cudzego domu w cudzym kraju jest, delikatnie mówiąc, niezachęcająca. Szczególnie w środku mroźnej nocy, w kapciach, piżamie i cienkim płaszczyku i z kubłem makulatury (tak to jest, gdy się w łóżku przypomina o konieczności wystawienia śmieci…). Na szczęście, niektóre domki mają otwór na pocztę w drzwiach wejściowych. Kochamy otwory na pocztę w drzwiach wejściowych. I swoje chude dłonie też. I przyciągnięte przez psa patyki również (mniej te spróchniałe, które pękły w czasie prób). I gumkę do włosów, z której można zrobić pętelkę na końcu patyka i, przecisnąwszy go przez otwór na korespondencję, złapać klamkę z drugiej strony w rzeczoną pętelkę i tym sposobem otworzyć drzwi, bez konieczności wywoływania sensacji.
Lista strat: połamany patyk x1, niemiłosiernie obdrapana z farby klapka nad otworem na listy, równie niemiłosiernie obdrapane ręce pewnej eterycznej istoty. Więc chyba bilans niezły?

A te klucze chyba przyszyję sobie do… no nie wiem, ale gdzieś.
Dobranoc.