Apel do zdrowych (?) na umyśle

Wy – ludzie, którzy uważacie się za zdrowych na umyśle, za racjonalnych i widzących świat we właściwym kolorycie, czy aby sąd Wasz nie jest zbyt pochopny? Bo czy nie twierdzicie, że wariat widzi świat niezgodny z jego prawdziwym obrazem, podczas gdy to zdrowy wydaje o nim słuszną opinię? A spójrzcie na siebie krytycznie – choć raz!!! Okiem naukowca i badacza, których przecież uważacie za autorytety.

Gdy badano Was i tych, których zwiecie „chorymi – na depresję”, okazaliście się – nad wyraz nieracjonalnie – przekonani o sile własnego sprawstwa twierdząc, że zależy od Was więcej, niż zależało w rzeczywistości. Wykazaliście się również silnie przerośniętym ego, przypisując sobie nieistniejące – oraz wyolbrzymiając własne – zalety i cechy. Gdzie tu racjonalne patrzenie na świat, w którym upatrujecie wyznacznika zdrowia psychicznego? A może to Wy jesteście chorzy – na euforie, podczas gdy tak zwana depresja jest wynikiem zgodnego z rzeczywistością postrzegania świata, a nie jego powodem. Bo czy łatwo jest żyć ze świadomością, jak mało w rzeczywistości znaczymy i jak niewiele od nas zależy? A zdając sobie z tego sprawę, czy można wciąż się śmiać? Bo czy nazwalibyście zdrowym tego, który – wystawion na tortury – wybucha szczerym śmiechem?

11 Replies to “Apel do zdrowych (?) na umyśle”

  1. Życie jako nieustająca tortura…
    No fakt, smiać się nie da. Może raczej tylko wtedy, kiedy rozpacz jest już zbyt ogromna.
    Natomiast szaleństwo w moim odczuciu to pojęcie względne. Zdecydowanie. W sumie w odczuciu tzw. normalnych ludzi cała nadwrażliwość na świat to szaleństwo….

  2. jestem chora i zdaje sobie z tego sprawę, ale szczerze mówiąc kto z nas jest zdrowy??
    samo życie jest chorobą, a potem… potem zaczyna się juz tylko umieranie. od samego poczęcia skazani jesteśmy na powolnie cierpienie, znikanie… teraz zaczynia się paranoja: być czy mieć- wybór należy do ciebie

  3. – We’re all mad. I’m mad. You’re mad.
    – How do you know I’m mad?
    – You must be, or you wouldn’t have come here…

  4. No, fakt życie to choroba. Rodzimy się zdrowi ale w pewnym momencie, gdy do naszej podświadomości dochodzi myśl “jestem”, powoli popadamy w jakąś chorobę. A raczej nie jakąś, tylko chorobę, która zwie się “myślenie”. Każdy myśli, ale nie każdy myśli tak samo. Ew. podobnie. No i właśno to myślenie jest złem. Bo myślenie sprowadziło na świat wiele katastrof. Myślenie zrodziło wszystko co złe. Życie nie powinno istnieć, bo jest jedynie torturą, a przejść przez nie i śmiejąc się z niego to sztuka, którą mało kto opanował. Ja jej nie opanowałem. Ale w pewnym momencie sama pojawi się na mojej twarzy i na mojej duszy.

  5. histerycznym śmiechem rozwiać wszystkie wątpliwości… tu nikt nie jest zdrowy, a świat to jedne wielkie więzienie…szaleństwo niektoych ratuje przed śmiertelnym racjonalizmem…

Leave a Reply to darknessdeath... Cancel reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *