System Eliminacji Studentów Jest Aktywny.
Podobno mam niemoralną kartę egzaminacyjną. W dziale rozliczeń śliczna pani (czy wspominałam już, że ciało sekretarskie mamy takie, że mucha-nie-siada?), z którą nie miałam styczności od czasu rekrutacji, wita mnie tekstem “Słyszałam, że nieźle Pani sobie radzi!” *zonk* “Podobno Pani jeszcze coś studiuje?” Że co proszę? Czyżbym była tematem miesiąca? Aż tak rzadko spotyka się ludzi, którzy chcą i lubią się uczyć?
…
Jakbym się dziwiła, że ogień parzy…
Wracając do spraw codziennych: za oknem piękny, puszysty śnieg. Otula mój parapet przekładańcem wspinającym się na szyby; obserwuję taniec płatków na wietrze znad notatek z ekonomii, wstępu do informatyki i matematyki dyskretnej.
Zdziwieni, że nie przeklinam białego świństwa? Cóż, mam miejscówkę przy kaloryferze i nigdzie nie muszę wychodzić 😉 Zacznę przeklinać w przyszłym tygodniu.
PS. studiowanie informatyki i ewentualna praca w zawodzie mają jedną, poważną wadę: i obowiązki, i przyjemności uskutecznia się z nosem w monitorze. Eh.
Tylko nie oślepnij od tego ustawicznego wgapiania się w monitor 😀
Białe świństwo chciało mnie dzisiaj zabic, odmroziło mi moje poharatane stopy i zrobiło z dwoch par skarpetek mokre szmaty. Nic, tylko się cieszyc.
Do tego jeszcze legendarny burdel na UW, gdzie nikt nic nie wie;/
no bo jestes ze wszech miar wyjatkowa. o takich jak ty slowo sie niesie jak ogien po suchym lesie w wietrzny dzien 😀
Yet annother reason to wait for rain ]:P